Komunikacja
KOMUNIKACJA. Spóźniony pociąg? Walcz o odszkodowanie
Od piątku pasażerowie spóźnionych pociągów Intercity mogą żądać rekompensaty stracony czas. Zwrot sięgnie nawet połowy ceny biletu.
Dotychczas o odszkodowanie za opóźnienia pociągów mogli występować jedynie pasażerowie korzystający z połączeń międzynarodowych. Od piątku obowiązuje w Polsce dyrektywa Unii Europejskiej. Daje ona takie prawo także osobom podróżującym na liniach krajowych, jednak tylko składami, w których wymagana jest rezerwacja.
- W przypadku opóźnienia pociągu Express InterCity, Express, EuroCity, EuroNight wynoszącego co najmniej godzinę możemy wnioskować o zwrot. Rekompensata wyniesie 25 procent opłaty za przejazd - tłumaczy Beata Czemerajda z biura komunikacji i promocji PKP Intercity. Jeśli skład przyjedzie dwie godziny później niż wynika to z rozkładu, odszkodowanie sięgnie 50 proc.
Pasażerowie mają na złożenie wniosku 60 dni. Dokument wraz z biletem przynosimy do Centrum Obsługi Klienta lub przesyłamy pocztą. Kolej w ciągu miesiąca rozpatruje reklamację. Po pozytywnej decyzji pasażer ma do wyboru otrzymanie gotówki lub bonu na kolejną podróż.
Zadowolenia z możliwości uzyskania zwrotu nie kryją podróżni.
- To dobry pomysł, bo wcześniej kolei nie można było ruszyć. Cieszę się, że to się zmienia. Czy starałbym się o odszkodowanie? W naszym kraju nie ma takiego zwyczaju, ale jeśli to będzie skuteczne, to czemu nie – twierdzi Kazimierz Cywicki z Chrzanowa.
(ko)
Komentarze
3 komentarzy
@rastafarinin Na dziś o rekompensatę mogą się starać tylko pasażerowie Intercity. Z tego co sobie przypominam, na takie same/podobne uprawnienia podróżni korzystający np. z TLK muszą poczekać jeszcze jakieś trzy lata.
a co z osobami podróżującymi TLK-ami? Bardzo często podróżuję tymi liniami na trasie Trzebinia - Gdynia. Mam wykupioną zawsze rezerwacje miejsc w wagonie sypialnym pociąg najczęściej w Gdyni jest spóźniony ok 90 minut choć miałem przyjemność jechać nawet 120 minut dłużej! Oczywiście identyczna sytuacja jest w drodze powrotnej. Z artykułu wnioskuje, że skoro mam rezerwacje miejsca to będę mógł starać się o odszkodowanie tylko, że w tym samym pociągu jadą osoby w wagonie 1 i 2 klasy bez rezerwacji i jadą tyle samo, tyle samo są spóźnieni. Czy to kolejna luka w prawie? Czy błąd w tekście? czy po prostu wybrane pociągi będą objęte zwrotami z powodu spóźnienia?
Kiedyś ( a było to ponad 10 lat temu) chciałem odzyskać zwrot za niewykorzystaną z powodu jedno-dniowego strajku PKP część biletu miesięcznego. Na stacji PKP w Trzebini odesłano mnie z tym do Krakowa; policzyłem i stwierdziłem, że bilet tam i z powrotem wyjdzie mi drożej niż potencjalny zwrot. Więc nie ma się co cieszyć - po odszkodowanie za opóźnienia pociągów pewnie trzeba będzie jeździć do Warszawy ;)