Nie masz konta? Zarejestruj się

Jędzowaci dla obcych

12.05.2004 00:00
Chrzanowska restauracja Kuchnia Armeńska spłonęła w ubiegłą sobotę. Według relacji współwłaścicielki lokalu, podejrzany o dokonanie przestępstwa mężczyzna krzyczał tamtego wieczoru: „Wszyscy Ormianie to ch... Podpalę was!”
Chrzanowska restauracja Kuchnia Armeńska spłonęła w ubiegłą sobotę. Według relacji współwłaścicielki lokalu, podejrzany o dokonanie przestępstwa mężczyzna krzyczał tamtego wieczoru: „Wszyscy Ormianie to ch... Podpalę was!”
Armen przyjechał do Polski w połowie lat 90., jego żona Meri – obecnie studentka wydziału wokalistyki katowickiej Akademii Muzycznej, w 1998 roku. Armen gościł na łamach „Przełomu” jako wybitny sportowiec specjalizujący się w łucznictwie. Kiedyś, gdy istniał Związek Radziecki, zdobywał najwyższe laury. Od jakiegoś czasu Armen i Meri handlują na targu w Chrzanowie.
- Nigdy nie wyrządziliśmy nikomu żadnej krzywdy, oni też nie stwarzali nam problemów – Meri mówi o Polakach drżącym głosem.
Przed tygodniem ormiańskie małżeństwo wpadło na pomysł uruchomienia restauracji Kuchnia Armeńska, w miejscu zlikwidowanego Złotego Smoka.
- W sobotę pojawił się w lokalu mężczyzna w wieku około 28 lat – opowiada Meri. - Jędzowatym wzrokiem popatrzył na klientów, po czym wyszedł, trzaskając drzwiami. Przed godz. 22. wrócił z własnym piwem. Zaczął rozmawiać z moją córeczką. Kiedy zabrałam dziecko, wziął krzesło do ręki i wołał: „Dzwońcie na policję”. Uderzył męża w twarz. Zaraz potem został siłą wyprowadzony z restauracji. Krzyczał: „Wszyscy Ormianie to ch... Podpalę was! – relacjonuje.
Po czwartej nad ranem kłęby dymu zauważyła mieszkanka pobliskiego bloku. Jednak – ku zdziwieniu właścicieli Kuchni Armeńskiej – nie powiadomiła strażaków. Około ósmej Ormianie zobaczyli spalony lokal.
- Prawdopodobnie ogień ugasił się z powodu braku dostępu większej ilości powietrza do wnętrza pomieszczenia – spekuluje Armen.
Uważa, że ktoś – być może podejrzany mężczyzna – wrzucił plastikową butelkę z benzyną przez wentylacyjny otwór znajdującysię nad wejściem do budynku. Straty szacuje na około 15 tys. zł.
- W najbliższą sobotę planuję ponowne otwarcie restauracji. Nie dam się zastraszyć jakimś chuliganom – konstatuje Armen.
Marek Gorzkowski, komendant powiatowej policji, informuje, że zostanie powołany biegły z wojewódzkiej komendy, który ustali faktyczne przyczyny pożaru. Podczas przesłuchania podejrzany o dokonanie przestępstwa nie pamiętał, żeby kierował jakiekolwiek groźby pod adresem Ormian.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 19 (631)
  • Data wydania: 12.05.04

Kup e-gazetę!