Chrzanów - stolica powiatu, mająca kilka dużych sypialń (osiedle Młodości, osiedle Północ z Trzebińską, osiedle Niepodległości), nie ma szczęścia do dyskotek. Wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt, kuszące wieloma atrakcjami, ledwo zaczną funkcjonować, by po kilkunastu, czy nawet kilku miesiącach zamknąć swe podwoje. Dlaczego?
Klub Nodem w Luszowicach, został otwarty 17 marca 2001 r. i cieszył się dużym zainteresowaniem. Właściciel, ściągał znanych didżejów, lubianych dziennikarzy radiowych, prowadzących na antenie listę przebojów czy wreszcie organizował koncerty, pokazy oraz szereg atrakcji, z kąpielą w pianie włącznie.
Kilkanaście miesięcy później w Chrzanowie wyrósł konkurent w postaci dyskoteki Bronx, w miejsce dawnej Błękitnej Lomokotywy.
Wydawało się jednak, że popyt na kluby, gdzie gros młodzieży chętnie spędza każdą sobotę, jest duży. Tymczasem po upływie kilku miesięcy właściciele obu dyskotek zamknęli lokale. Kłódka na drzwiach Nodemu zawisła w połowie lipca 2003 roku i wkrótce jego los podzielił Bronx.
- Organizowaliśmy imprezy, na które klub wykładał pokaźne sumy, dlatego nie mogliśmy zrezygnować z biletów. Liczyliśmy się z częściowym spadkiem frekwencji, opierając się o obecną sytuację na rynku pracy, co niestety uderza głównie w młodych ludzi. Jednak nie to było przyczyną zamknięcia klubu. Doszło do tego w okresie wakacji, który od zawsze kojarzony jest z dobrą koniunkturą dla klubów i dyskotek. Do tej sytuacji doprowadziło niezrozumiałe dla nas działanie konkurencyjnej dyskoteki, tzn. ściąganie klientów darmowym wstępem. Wiadomo przecież, że żadna dyskoteka, rezygnująca z biletów, długo nie utrzyma się na rynku. Tym samym Bronx doprowadził do zamknięcia naszego klubu. Oczywiste i do przewidzenia było także to, iż nasza konkurencja w krótkim czasie również zniknie. I tak się stało – wyjaśnia właściciel zamkniętego klubu Nodem.