W ciągu dziewięciu miesięcy ubiegłego roku policja ujawniła 23 przestępstwa narkotykowe. W tym roku już 108. Najwięcej w Trzebini Z czego wynika tak lawinowy wzrost?
Ostatnio praktycznie co tydzień policja informuje o zatrzymaniach osób, u których znaleziono narkotyki. Często są to duże ilości. Policyjne akcje prowadzone są wspólnie z funkcjonariuszami sąsiednich powiatów, bo dilerzy działają ponadlokalnie.
W czasie jednej z nich akcji policjanci z Libiąża wspólnie z kolegami z komendy w Wadowicach zatrzymali 30-latka z Libiąża i 19-latka z Oświęcimia, przy których znaleziono 72 gramy marihuany, 1,54 grama amfetaminy oraz woreczki z suszem.
Kilka miesięcy temu pisaliśmy o zatrzymaniach w Trzebini, gdzie policji udało się dotrzeć do dilera środków odurzających.
W tym roku zdecydowanie wzrosła liczba odnotowanych przestępstw narkotykowych. Wygląda na to, że chęć próbowania „odlotu” dotarła i na prowincję. O zagrożeniu narkotykami mówiono u nas jeszcze rok temu, że to problem raczej dużych miast. Jak się okazuje, nie tylko.
- Narkotyki zawsze były i trudno mówić o zaskoczeniu. Na pewno zaczęliśmy częściej o tym mówić, podając informacje o zatrzymaniach do mediów. To swego rodzaju profilaktyka, ponieważ młodzi ludzie zatrzymani z działką marihuany często twierdzą, że nie wiedzieli, że to przestępstwo – mówi Dariusz Pogoda, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.
Wielu młodych sięga po narkotyki z ciekawości, robią to już uczniowie gimnazjów, dlatego szkoły są objęte szczególnym nadzorem policji. Zwłaszcza te duże, w których uczeń jest anonimowy, więc łatwiej wejść do nich komuś z zewnątrz.
O tym, że koło szkoły kręci się ktoś podejrzany coraz częściej informują dyrektorzy. To zdrowy objaw, który świadczy o tym, że zauważono problem, bo jeszcze niedawno wielu z nich przysięgało, że ich szkoły on nie dotyczy.