Dulowa
Martwy koziołek przez kilka dni leżał przy krajówce
Od soboty, aż do wtorku, pomimo interwencji, nikt nie zabrał zabitego zwierzęcia leżącego przy ul. Krakowskiej w Dulowej.
Mieszkaniec tej wsi zobaczył w sobotę martwego koziołka nieopodal szosy krajowej. Skontaktował się w tej sprawie z miejscowym leśniczym. Ten odesłał go do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Chrzanowie. Mężczyzna zadzwonił tam.
- Usłyszałem, że zajmą się tym. Do dzisiaj nikt jednak nie zabrał martwego zwierzęcia. Zaczyna się rozkładać i śmierdzieć - mówi mieszkaniec Dulowej.
Michał Zieliński, dyżurny PCZK w Chrzanowie, tłumaczy, że na drogach gminnych i powiatowych "sprząta" jedna firma, z którą starostwo ma podpisaną umowę.
W przypadku szosy krajowej odpowiada za to jej zarządca, czyli krakowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Sprawa została im zgłoszona - mówi Zieliński.
Zwróciliśmy się do GDDKiA w Krakowie z zapytaniem, kiedy zwierzę zostanie zabrane.
Jak poinformował nas mieszkaniec Dulowej, koziołek został zabrany we wtorkowe popołudnie.
Komentarze
6 komentarzy
Koziołek czeka aż go wilki albo lisy zjedzą !?
Zgloszenie do firmy Plama chyba do Olkusza należy zrobić. Najlepiej przez urząd miasta bo oni powinni mieć stałą umowę.
@cherubin85 Sanepid ma reagować na zagrożenie epidemiologiczne i ryzyko skażenia. Nie jest od usuwania gnijących zwłok, ale powinien nałożyć karę finansową na zarządcę drogi.
Z tego co mi wiadomo to Sanepid nie zajmuje się zwłokami zwierząt na ulicach..
Brawo ,typowa spychologia,, to nie my to oni " Bareja wiecznie żywy !
To norma. Zgłoszenia przez Krajową Mapę Zagrożeń też nic nie dają. W skrajnym przypadku rozkładające się zwłoki są potem mielone i rozrzucane po okolicy kosiarką. Gdzie jest SANEPID?