Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Na Rospontowej czekają na burmistrza

15 godzin temu | 3 komentarze | 2 987 odsłony | Grażyna Kaim

Mieszkańcy bloku nr 15 na osiedlu przy ul. Kolonia Rospontowa w Chrzanowie zdobyli niedawno wyróżnienie w organizowanej przez „Przełom" akcji na inicjatywy sąsiedzkie. Kiedy jednak przyjechaliśmy do nich z upominkami i firmowymi gadżetami, okazało się, że te sąsiedzkie więzi sięgają dużo dalej poza „piętnastkę".

3
Na Rospontowej czekają na burmistrza
Rabata przed jednym z bloków na Rospontowej
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wszyscy doskonale się tam znają i wspierają, bo problemów w ich najbliższym otoczeniu nie brakuje.

Przede wszystkim jak najszybciej i jak najskuteczniej chcą obalić stereotyp, że na Kolonii Rospontowej mieszka patologia.

- Żadna patologia tu nie mieszka tylko normalni ludzie, jak na każdym osiedlu - lepsi i gorsi, bardziej i mniej przyzwoici. Już od dawna - przekonują mieszkańcy osiedla.

W odbudowywaniu reputacji na pewno nie pomaga im wygląd starych pofablokowskich budynków. Dziś wszystkie należą do wspólnot mieszkaniowych. Problem z ich remontem jest taki, że kilka lat temu zostały wpisane do rejestru zabytków. W tej sytuacji jakiekolwiek remonty muszą się odbywać pod nadzorem konserwatora zabytków. A nie jest tajemnicą, że materiały, dopuszczane przez konserwatora są zazwyczaj dwa, trzy razy droższe od tych powszechnie stosowanych.

- Mieliśmy pieniądze na nowy dach, żeby wymienić obecny - azbestowy, ale dowiedzieliśmy się, że to musi być dachówka ceramiczna, na którą nigdy nie będzie nas stać - opowiada mieszkanka jednego z bloków.

Odpada też możliwość wykonania zwykłej termomodernizacji z wykorzystaniem styropianu. W grę wchodzą dużo bardziej estetyczne, ale i dużo droższe technologie.

Wokół tych odrapanych murów są jednak piękne, zadbane rabaty z roślinami ozdobnymi, donice z kwiatami, na grządkach pelargonie, zapomniane już floksy... Uroku całemu osiedlu dodają piękne majestatyczne, stare drzewa pomiędzy budynkami.

- Będziemy starać się i walczyć o to nasze osiedle - zapewniają jego mieszkańcy, wspierani przez ich nową radną Jarkę Tobiasz, ale bez jakiejś systemowej pomocy będzie im bardzo ciężko.

Na razie zapraszają do siebie burmistrza, żeby pospacerował i zobaczył, jak tam jest. My już byliśmy i mocno ściskamy kciuki za sąsiadów z Rospontowej.