Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

OPINIA. Nie dajmy się zakrzyczeć hejterom

25.08.2022 12:52 | 14 komentarzy | 5 087 odsłon | Alicja Molenda
Dwa tygodnie temu w papierowym wydaniu "Przełomu" opublikowaliśmy poruszającą rozmowę z ukraińskim żołnierzem, Pawłem. Walcząc w obronie ojczyzny został ciężko ranny. Stracił nogę, w drugiej ucierpiało kolano. Jednej ręki nigdy już nie podniesie.
14
OPINIA. Nie dajmy się zakrzyczeć hejterom
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Opowiadał o swoich przeżyciach na froncie i o obawach związanych z nabytym na wojnie kalectwem: czy nie porzuci go teraz wysportowana żona, jak pogodzą się z tym dzieci, co będzie dalej z nim - zawodowym żołnierzem?
Mnie dźwięczy w uszach przywołane w tym tekście pytanie syna bohatera ... "kiedy tatusiowi  odrośnie noga?" Tak. Tragedia dotknęła przecież nie tylko Pawła - mężczyznę w sile wieku, ale i całą jego rodzinę stojącą dzielnie przy wózku ojca w chrzanowskim szpitalu, gdzie jest leczony.

Cały wywiad z ukraińskim żołnierzem ukazał się w tygodniku "Przełom". Na portalu przelom.pl zamieściliśmy tylko krótką jego zapowiedź, a na Facebooku dosłownie dwa zdania. Pod tymi dwoma zdaniami jest ponad sto komentarzy. na początku czytałam je z przerażeniem. To nienawistna reakcja na wojenną rzeczywistość, na pomaganie uchodźcom. Na przykład taki wpis: "Wypad do siebie, bronić się do upadłego i walczyć za Banderę, którego tak wielce wyznajecie i chwalicie, nikt was tu nie chce i czas już pokazał na co was stać".

Ten przeraźliwy hejt w komentarzach spotkał się na szczęście z reakcją kilku osób. Pozostałe zamilkły, oniemiały? Czy milczenie to jest dobra metoda na szaleństwo świata, szyderstwo, ruską propagandę, na to robią w internecie świadomie lub nieświadomie tzw. pożyteczni idioci? Ja uważam, że nie. Trzeba reagować.

Pomijam kwestie wartości chrześcijańskich, ogólnoludzkich, humanitarnych. Pomijam nieumiejętnośc życia z mniejszością narodową, nieznajomość jej kultury, charakteru. Hejt wymierzany w ofiary wojny świadczy o tym, że coś niedobrego się z nami dzieje. Nieludzkie podejście do kalectwa, słabości, jest przerażające. Jeszcze krok, a nie tylko Ukraińcy, ale też wszyscy starzy i niepełnosprawni ludzie w naszym kraju zaczną się bać i poczują zbędni, bo kto do nich nie wyciągnie rękę w chwili słabości? Co się z nami stało? - pyta jedna z internautek? Ja też. To ważne pytanie.

Jestem przekonana, że większość agresywnych komentatorów na FB nie przeczytała wywiadu z ukraińskim żołnierzem w Przełomie, bo niczego na temat wojny nie czyta poza materiałami wytwarzanymi przez farmy ruskich trolli opłacanych przez propagandzistów (w Polsce przekazują treści i poglądy za pośrednictwem kilku portali). To są znawcy historii, wojny, medycyny, ekologii. Wszystkiego. Mają kilka w kółko powtarzanych argumentów. Bardzo się cieszę, że wielu Czytelników ma już świadomość, że to te same osoby, które negują covid.  "Zawodowcy".

Pisząc te słowa chciałam podziękować Czytelnikom, którzy mieli odwagę włączyć się do dyskusji pod przywołanym wywiadem. Jak stwierdził jeden z nich „głupota w naszym kraju rośnie w siłę, wysoko podnosi głowę i głośno krzyczy powtarzając bzdury innych". Trzeba ją powstrzymać.
Dziękuję też za komentarz m.in. Antonince na przelom.pl:
„Właśnie tak wygląda wojna z bliska, uśmierca, okalecza, niszczy.(...) Kim trzeba być, by uchylać się od obowiązku niesienia każdego rodzaju pomocy, medycznej, finansowej, rzeczowej, ułatwiającej byt rodzinom walczących. Jednostki, które niesienie pomocy uważają za zachowanie niekonieczne, zbędne, niech raczej zamilkną, nie przeszkadzają innym (...).

Warto zabierać głos w reakcji na hejt. W przeciwnym razie głupota nas zakrzyczy. Odważnym raz jeszcze dziękuję. Nam, dziennikarzom, będzie teraz raźniej.