Przełom Online
Znany lekarz wyrabiał lewe zaświadczenia poborowym
78-letni Henryk W. z Krakowa, psychiatra neurolog, jeszcze parę lat temu przyjmujący również w Chrzanowie, był kompletnie zaskoczony, gdy 15 listopada usłyszał od policjantów, że jest podejrzany o łapówkarstwo.
Henryk W. przygotowywał niegdyś ekspertyzy dla chrzanowskiego sądu, z jego usług korzystali policjanci, wojskowi rekruci, przyszli emeryci i renciści. Słowem - był bardzo znany w Chrzanowie. Zrobiło się o nim jeszcze głośniej w marcu 2004 r. Dziennikarze telewizji TVN, wcielając się w dyrektora regionalnego banku, który jechał służbowym autem po pijanemu, oraz narkomana bedącego w konflikcie z prawem, pokazali wtedy, jak lekarz, w zamian za łapówkę, lekką ręką wypisuje obu panom zwolnienia i zapewnia, że załatwi im szpital psychiatryczny. Wówczas sąd skazał Henryka W. (m.in. zabronił mu wykonywać zawodu lekarza przez 4 lata).
Po tym wyroku chrzanowscy policjanci z sekcji do walki z przestępczością gospodarczą nie zapomnieli jednak o znanym psychiatrze. Przez wiele miesięcy, pod nadzorem olkuskiej prokuratury, próbowali wytropić inne łapówkarskie powiązania Henryka W.
- 15 listopada usłyszał 31 zarzutów przyjmowania korzyści majątkowej w wysokości 20 - 500 złotych. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności - informuje aspirant Grzegorz Sokolnicki, rzecznik KPP w Chrzanowie.
We wszystkich przypadkach chodzi o sporządzanie przez Henryka W. takich zaświadczeń, dzięki którym poborowi, stając przed Powiatową Komisją Lekarską w Chrzanowie, dostawali kategorię D (niezdolny do służby wojskowej). Wysokość przyjętych łapówek - to w sumie kilka tysięcy złotych, okres trwania przestępczego procederu - lata 1999-2004.
- 78-letni Henryk W., ze względu na swój podeszły wiek, raczej nie trafi do tymczasowego aresztu. W jego sprawie wciąż prowadzimy śledztwo - mówi nadkomisarz Marek Kuchta, naczelnik sekcji do walki z przestepczością gospodarczą KPP w Chrzanowie.
Łukasz Dulowski
Komentarze
7 komentarzy
śmiechu warte - podniecać sie sprawą która nie będzie miała finału. po co ?? dla statystyk?? przecież to kosztuje nie małe pieniądze.brak słów. zajmować się osobą co do której konsekwencji się nie wyciągnie a ludzie którym pomógł ??(tak - pomógł) nigdy się nie przyznają. przecież normalny śmiertelnik jak naprawdę zachoruje to bez "dowodu wdzięczności" nie ma co liczyć na uczciwe leczenie. a tu robi się aferę o zdażeniach z przed lat!! po co ???.
Czy ten artykuł , jest tak ważny aby go umieszczać na pierwszej stronie gazety?moim zdaniem jest ważniejszy, o laryngologii w Jaworznie, żeby coś zrobić aby go nie likwidowano, a w Chrzanowie w szpitalu przydałby sie oddział okulistyczny- nie uważacie?
Pamiętam pewne zdarzenie z udziałem pana W. z którego do dnia dzisiejszego wszyscy się śmieją. Jeden z jego pacjentów po wejściu do gabinetu zobaczył jak to ów lekarz sięga pod fartuch i oddaje w kierunku pacjenta strzał z "pistoletu" (dwa palce wysunięte na kształt lufy). Na to ów pacjent, niewiele myśląc rozpina kurtkę i wyciąga z niej "kałasznikowa" kierując w stronę lekarza serię strzałów opróżniając cały magazynek. Wyobraźcie sobie reakcję pana W. :))
Chyba pomagał nie tylko poborowym?-ale kto się do tego przyzna?a ludziska napewno sami dawali, znając życie...
Jeszcze PIS działa, ale wejdzie jak PO się rozkręci to lekarze przestaną strajkować. Znowu będzie można godziwie zarabiać.. heheh..
brał niedużo i pomagał potrzebującym
Noi wszyscy byli zadowoleni- ktoś niezadowolony podkablował-dajcie chłopu w spokoju dożyć nikomu żle nie zrobił?