Przełom Online
Zdążyli uciec przed ogniem
![Zdążyli uciec przed ogniem](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/7972.jpg)
W nocy z czwartku na piątek, około godz. 2, zapalił się dach i poddasze domu przy ul. Partyzantów w Libiążu.
- Pożar objął powierzchnię około 100 m kw. i kubaturę około 860 m sześc. – mówi kpt. Wojciech Rapka z Komendy Powiatowej PSP w Chrzanowie.
Sześciu domowników opuściło budynek przed przyjazdem strażaków.
Ratownicy odłączyli zasilanie elektryczne, ugasili ogień i przystąpili do niezbędnych prac wyburzeniowych i rozbiórkowych spalonych elementów. Spaliło się poddasze z wyposażeniem, oraz konstrukcja i poszycie dachu.
Akcja trwała 4,5 godziny. Brało w niej udział 6 zastępów straży pożarnej i 21 ratowników.
(KR)
Komentarze
5 komentarzy
może pan poseł z Libiąża pomoże w sprawie awaryjnego otwarcia przejazdu na żądanie , czekam na reakcję posła , niech odpowie na tą interpelację mieszkańca Libiąża.
Nie moge byc scepytcznie nastawiony i wierze w mozliwosci niektorych osob :) Oby mniej takich wypadkow jak ten ostatnio.
O decyzji PKP i Zarządu Dróg w sprawie likwidacji naszego przejazdu dowiedzeliśmy się przypadkiem dopiero w Listopadzie i natychmiast podjęliśmy walkę z koleją o odwołanie tej decyzji wszelkimi dostępnymi nam środkami i przy dużym zaangażowaniu władz miejskich oraz Powiatowej Straży Pożarnej w Chrzanowie i Nadleśnictwa. Niestety, szybciej można się dogadać ze słupem niż z tymi ,betonami' z PKP, którzy mają na względzie tylko własny interes niż godziwe warunki życia ludzi mieszkających po drugiej stronie torów. O trafności tej decyzji, już można było się przekonać podczas ostatniego pożaru, gdzie liczy się każda sekunda do podjęcia skutecznej akcji ratowniczej! Można powiedzieć w meczu PKP - człowiek 2 : 0 /narazie!/. Co dalej? - zobaczymy.......!
Szkoda słów na komentarz.szukasz teraz winnego.Z tego co piszesz jesteś mieszkańcem być może pobliskiej ulicy. A jeśli nie to chcesz wzbudzić sensację.Widocznie ktoś słabo się starał o utrzymanie przejazdu:) Znam to z mojego osiedla. Tylko tyle że nam się udało go zachowac.
Dobrze, ze wszystko skonczylo sie OK. Ale zadaje pytanie, a przy okazji prosze redaktora Przelomu o zadanie tego pytania odpowiednim ludziom: DLACZEGO STRAZ POZARNA NIE ZOSTALA POINFORMOWANA O FAKCIE, IZ ZLIKWIDOWANO PRZEJAZD W ULICY ARMII KRAJOWEJ ? Straz pozarna bylaby szybciej na miejscu pozaru, gdyby nie fakt, ze szukano drogi na Grabiczke !! Pojazdy strazy zawitaly pod zlikwidowany przejazd na Armii Krajowej i nie wiedzialy gdzie jechac dalej. Straz nie wiedzac gdzie jechac (jak przedostac sie na druga strone torow) szukala nawet drogi wjezdzajac na teren dawnego GS !! Pozniej wrocila w strone dworca PKP, spowrotem pod nieczynny przejazd i wowczas dopiero pojechali na drugi przejazd ! Dobrze, ze wszyscy sie uratowali. Kto by beknal gdyby bylo inaczej ? Czemu nikt z urzedu nie walczyl jak lew o nie zamykanie tego przejazdu !! Nie wymagamy dworca PKP za miliony jak we Wloszczowej, ale normalnego przejazdu ! Gosiewski jaki byl tak byl, ale o swoja spolecznosc lokalna zadbac umial ! I tu skutecznosc byla 100%. A u nas jest ZEROWA.