Przełom Online
Rocznica wprowadzenia stanu wojennego – chrzanowianie pamiętają
![Rocznica wprowadzenia stanu wojennego – chrzanowianie pamiętają](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/6904.jpg)
W sobotę minęła 27. rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Jak chrzanowianie zapamiętali wydarzenia z 13 grudnia 1981 r.?
- Włączyłem telewizor, bo jak co niedzielę chciałem obejrzeć „Teleranek”. A tu niespodzianka. Zamiast programu dla młodzieży, generał Wojciech Jaruzelski ogłasza wprowadzenie w całym kraju stanu wojennego. Pamiętam, że mama płakała i mówiła, ze wojna wybuchła. Ja tłumaczyłem, że to niemożliwe, bo żadnych strzałów nie słychać. Pobiegłem zobaczyć, co dzieje się na mieście. Na chrzanowskim Rynku było pełno uzbrojonych żołnierzy i milicjantów, którzy grzali się przy kociołkach z koksem – opowiada Jacek Łaciak z Chrzanowa.
Chociaż od tamtego dnia minęło już 27 lat, chrzanowianie nadal doskonale pamiętają wydarzenia z grudnia 1981 r. Część osób podkreśla słuszność podjętych wówczas decyzji.
- Na ulicach było pełno chuliganów, z którymi nikt nie mógł sobie poradzić. Wprowadzenie godziny milicyjnej mocno w nich uderzyło – twierdzi Józef Murawski z Chrzanowa.
- Dziwię się, osobom atakującym Jaruzelskiego. Przecież gdyby nie wprowadził stanu wojennego, to do Polski wkroczyłaby Armia Czerwona i mielibyśmy powtórkę z Czechosłowacji – uważa Jacek Łaciak, nie ukrywając, że jednocześnie wprowadziło to trochę uciążliwości.
- Mieszkałem w Chrzanowie, ale uczęszczałem do technikum w Oświecimiu. To było już inne województwo. Musiałem zatem mieć specjalną przepustkę. W pociągach kontrolowali czasem po kilka razy. Do tego sprawdzanie przez milicjantów czy wojskowych. Ale nie było aż tak źle – podkreśla.
(MK)
KOMENTARZ
Każdy ma swoją pamięć
"Dziwię się, osobom atakującym Jaruzelskiego. Przecież gdyby nie wprowadził stanu wojennego, to do Polski wkroczyłaby Armia Czerwona i mielibyśmy powtórkę z Czechosłowacji" - mówi pan Jacek Łaciak. I taka opinia nie jest odosobniona.
W 27. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego warto przypomnieć, że jest to teza powielana przez lata przez komunistyczną propagandę. Ma ona świadczyć o bohaterstwie Jaruzelskiego, byłego szefa Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego - WRON, który wprowadzając stan wojenny obronił Polskę przed interwencją wojsk sowieckich. Tak też, od kiedy pamiętam, Jaruzelski bronił swej decyzji.
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwa obecnie proces autorów stanu wojennego. Obok gen. Czesława Kiszczaka (byłego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych) i Stanisława Kani (byłego I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej), na ławie oskarżonych znalazł się Wojciech Jaruzelski.
Ostatnio upublicznione dokumenty, z których wynika, że nie chronił Polski, a prosił towarzyszy ze wschodu o pomoc wojskową, świadczą zdecydowanie przeciwko generałowi i kompromitują go.
Czekam na wyrok sądu.
Piotr Tarczyński
Komentarze
27 komentarzy
Szanowny Baliniaku, w oczywisty sposób nie zgadzam się z Twoimi argumentami, ale szanuję Twój punkt widzenia. Odpowiadając jeszcze w kilku słowach: o to, byśmy mogli jeździć po Europie bez granic to walczyli Ci, których Jaruzelski wsadzał do więzień i na których wysyłał esbeków i zomowców oraz 13 grudnia także wojsko. Nie on. Jeśli po 27 latach możliwy był osąd zomowców strzelających do górników w kopalni Wujek, tak i w przypadku autorów stanu wojennego uważam, ze też jest możliwy. Dlatego po raz kolejny powtarzam - czekam na wyrok sądu.
widze ze pan Piotr Tarczynski jednoosobowo chce pisac historie polski, a ja sie pytam kim jest pan Piotr i jakie ma dowody na swoje slowa
Widzisz Piotrze prawda historyczna jak w wielu tak i w tym przypadku jest mocno zaciemniona a to dlatego, że jako „suwerenne” Państwo podczas wprowadzenia stanu wojennego mieliśmy do powiedzenia mniej więcej tyle co w Jałcie czyli nic! Dlatego Generał Jaruzelski i reszta staną się co najwyżej kozłami ofiarnymi a nie zostaną sprawiedliwie osadzeni bo tego teraz się zrobić nie da! Ja się pytam co nam jako społeczeństwu da „osądzenie” winnych w tym czasie po 27-u latach? Co najwyżej może nas podzielić jako społeczeństwo co widać doskonale po poniższych komentarzach. My zajmujmy się dalej winnym stanu wojennego, zastanawiajmy się nad działającym dalej w podziemiu PZPR, szukajmy sobie wirtualnych problemów a będziemy nieść latarnie europy i spoglądać jak inni się rozwijają! Dla mnie Generał Jaruzelski jest osobą w podeszłym wieku, której chociażby z tego względu należy się szacunek tak samo jak i jego rówieśnikom którzy przeżyli trudne czasy okupacji a sam Jaruzelski walczył z tymi samymi co w pobliskim Oświęcimiu zgładzili miliony istnień ludzkich! Wiesz po co Piotrze? Po to żebyś dzisiaj mógł jeździć po europie bez granic … Baliniak - katolik
Szanowny Baliniaku, Pytasz: "jakie znaczenie będzie miał wyrok dla Jaruzelskiego i reszty nawet jeżeli trafią do więzienia? W jakim celu Pan czeka na ten wyrok? Czy widok Generała za kratkami będzie dla nas powodem do radości satysfakcji i zadowolenia?" Nie o zadowolenie tu chodzi, tylko przede wszystkim o ocenę odpowiedzialności za wiele ludzkich tragedii spowodowanych wprowadzeniem stanu wojennego. A to z kolei wiąże się z inną ważną kwestią: ustaleniem prawdy historycznej. Dlatego czekam na wyrok sądu. Pozdrawiam.
do Baliniak. W Chrzanowskiej bibliotece sięgnij po nowo wydane opracowanie dot. życia mieszkańców Trzebini w latach przed ostatnią wojną jak i w czasie okupacji. Ta książka to : "Trzebińskie Historie". Także o społeczności żydowskiej. Z tym "chlebem" to trochę inaczej było. Dzięki za uznanie. "Gut Jontif" dla Ciebie. do Starkom. Na temat życia w PRL starałem się pisać w miarę obiektywnie. Wiele aspektów tego życia obecnie jest bardzo trudno przedstawić młodszym pokoleniom. Jest to dla nich niestrawne i już zbyt odlegle. Może i mają rację. Tak z czarnego humoru. Jedna z wymienionych osób, która była internowana w stanie wojennym i wymieniona w artykule Przełomu - to mój były podwładny, wtedy bardzo młody. Obecnie mieszka za granicą i się mu świetnie powodzi. Opozycjonistą został mimo woli. W tych miesiącach poprzedzających wprowadzenie stanu wojennego w "moim" zakładzie pracy był tzw. postacią pierwszoplanową. Przejął się tak bardzo posulatem Mariana Jurczyka (ze Szczecina - "zamiast liści będą wisieć komuniści"), że oznakował słupy oświetleniowe dla "partyjnych" i dozoru technicznego jako przyszłe szubienice. Przypuszczam, że któryś z tych słupów był także dla mnie. Bo nieco wcześniej, jak jeszcze nie był działaczem, dostał ode mnie lekki wycisk za różne "wyskoki" i olewanie pracy - wcale nie ciężkiej. Te jego "wyskoki" nawet swego czasu były dość głośne i uciążliwe dla najbliższego otoczenia jak i jego rodziny. Właściwie to uratowałem go przed zwolnieniem z ówczesnego zakładu pracy. Ja go kiedyś ujrzę w kraju, to zapytam o tę szubieniczną latarnię. Dodam jeszcze, że jak ten młody człowiek przebywał w Strzelcach Opolskich, to dyskretnie przesyłaliśmy pomoc jego rodzinie. Dużo racji jest w takim żydowskim powiedzeniu: " Cóż dobrego ci uczyniłem, że mnie tak nienawidzisz? " do baba jaga. Nadal nie ma przekonywających dowodów, czy wtedy do Polski wejdzie Kulikow z Czechami i Niemcami jako "bratnia pomoc". W zasadzie nie musieli wchodzić do Polski, bo wenątrz kraju była rozlokowana Północna Grupa Wojsk Soviet Union. Warszawa wtedy była już dokładnie rozpracowana logistycznie - z założeniem jak najmniejszych strat w ewentualnym starciu z przyszłymi "powstańcami". Oczywiście w wyniku zbrojnych walk, z użyciem czołgów do burzenia ewentualnych barykad. Tak powtórka z Budapesztu 1956 roku, tylko o większej sile rażenia. Teraz to naprawdę trudno zrozumieć. Pozdrowienia.
ci którzy chwalą obecne czasy jest naprawdę niewielu bo jest im po prostu dobrze -niech za komentarz obecnych czasów bedzie proba wprowadzenia ustawy o eutanazji przez partie rządzącą-może to i dobrze bo jednak jest to skrócenie męki
do Piotrek: Już tłumaczę. Kurs czarnorynkowy odzwierciedlał faktyczną rynkową (pewexowską) wartość dolara .Były przecież sklepy "'Pewexu" gdzie za bony i dolary można było kupić od ręki to czego nie było w zwykłych sklepach lub na co trzeba było się zapisywać i czekać b.długo np. fiat126p-1350$, 125p - 2850$. Ponieważ za złotówki było odpowiednio 87000 i 167000zł przelicznik wynosił ponad 60zł. Natomiast kurs państwowy dolara był niższy, bo państwo tylko kupowało dolary i bony od obywatela poza wyjątkiem, o którym pisałem. Płaciło mało aby orżnąć cudzoziemca ze strefy dolarowej, który w Polsce bał się jak ognia handlować z "konikami" - w większości TW SB. W PRL za handel walutą groziło 10 lat wiezięnia ( do 1956 roku K.S.) do lanser: Zgodnie z obowiązującą doktryną polityczną klasa robotnicza była klasą rządzącą co wykorzystywała bezlitośnie szczególnie do osób sprawujących dozór lub nadzór nad robotnikami. Za wszelkiej maści bumelantami co po 15-tym przez 3 dni ich nie było w robocie, a jak byli to do 11 godziny trzymali się stojaków w ścianie aby nie paść, stał murem tow.sekretarz i tow.przewodniczący Zw.Zaw. W opinii takich robotników byli oni fajni goście a sztygar był sk....Stąd ich tęsknota za komuną. Pozdrawiam.
Lanser miło Cię znowu przeczytać. Czytając wypowiedzi naszych lokalnych internałtów i odnosząc się do stanu wojennego trudno nie przyznać racji twierdzącym że była to zbrodnia jak i tym którzy twierdza że była to jedyna słuszna decyzja. I jak długo będzie się dyskutować na ten temat ten kto będzie chciał znaleźć w stanie wojennym zdradę, śmierć, złą decyzję to ją znajdzie, tak samo jak ten który uważa generał podjął dobra decyzję ratując tym samym naród Polski od sowieckiej rzezi. Tak samo ten kto szuka w czasach PRL-u głupoty, obłudy, cwaniactwa, chamstwa i co sobie tam wymyśli to sobie bez problemu znajdzie, tak samo jak ten co szuka wspaniałych cudownych wpsomnień z czasów kiedy praca chodziła za człowiekiem a nie człowiek za jałmużną. Lanser ty znasz czasy kiedy nasi przodkowie pracowali za bochenek chleba u żyda, Dzisiaj jest inaczej. Dla mnie ważne aby wyciągać lekcje z historii po aby nie musieć marnować czasu i klikać w klawiaturę komputera dyskutując na podobne tematy … Panie Piotrze jakie znaczenie będzie miał wyrok dla Jaruzelskiego i reszty nawet jeżeli trafią do więzienia? W jakim celu Pan czeka na ten wyrok? Czy widok Generała za kratkami będzie dla nas powodem do radości satysfakcji i zadowolenia? Roztrząsając historię drepczemy w miejscu. Wyciągajmy wnioski z tego co się stało i rozwijajmy się jako naród! Wesołych Świąt Shalom Lanser
Ci z solidarnosci co niby maja takie zasługi a co zrobili z robotnikiem ? wpewnym okresie namówili go na strajki , po jego plecach dostali się do władzy , dziś mają sie bardzo dobrze i o robotniku zapomnieli . Robotnik dzisiaj nie ma żadnych uprawniem , musi być cicho bo straci prace a i tak marnie płatna . Do czego doprowadziliście ? A dlaczego w tym wszystkim nie zadbaliśnie o klase robotniczą ? Nie jedni z Was mają teraz ciepłe posadki co im tam robotnik
Nowy Łupków i Ucherce to nie były domy wczasowe ani sanatoria tylko więzienia. Internowani przebywali tam do końca 1982 r. Proszę zapytać jakie "zabiegi" tam przeprowadzano. To dla prawdy historycznej in swiadomości narodowej jest ważne.
Otóż ta niby nieunikniona interwencja ZSRR to nic innego, jak wygodne i jedyne alibi (czytaj ściema) dla wprowadzenia stanu wojennego. Reżim nie chciał ustąpić ani na krok, innych opcji, typu rozmowy, negocjacje, drobne ustępstwa czy coś na kształt okrągłego stołu, nawet nie rozważał. Od razu rozwiązanie siłowe, wojna wypowiedziana własnemu "ukochanemu" narodowi. Nie rozumiem jak można po 27 latach szukać usprawiedliwień, chyba, że liczy się na powszechną sklerozę narodu. Lanser, napisałeś kapitalną analizę tego co leży u podstaw obecnego sentymentu niektórych do PRL-u. Tak właśnie było: zdemoralizowana niezliczonymi przywilejami klasa robotnicza, pijaństwo, kombinatorstwo, kolesiostwo, karierowiczostwo i oportunizm. Pracowici i uczciwi mieli się kiepsko.
jak trzeba mieć w głowie ,,dobrze" poukładane żeby nadal wierzyć w tą niby interwencje zwiazku zdradzieckiego? no coż homo sovieticus ma sie dobrze
W uzupełnieniu do "starkom". Ja mieszkałem ( i nadal mieszkam) w domu prywatnym. Swój urlop i wolne dni od pracy w PRL-u wykorzystywałem na rozbudowę tegoż domu. Z sanatorium i wczasów nie korzystałem, chociaż bez żadnego problemu mogłem. Natomiast wszelkie świadczenia socjalne perfekcyjnie wykorzystywali pracownicy mojego zakładu mieszkający w zakładowych blokach mieszkalnych czy też w starszych budynkach będących w zarządzaniu zakładu pracy. Pracowałerm w dozorze i nieraz mnie nagła "krew zalewała" na to, jak moi "podwładni" umieją korzystać z tych, jakby nie patrzeć, jednak przywilejów. Otóż zakład remontował i wyposażał te mieszkania zakładowe. Pracownicy mieszkający w zakładowych mieszkaniach czynsz mieli tak niski, że realizowali go z deputatu za węgiel, który był im wypłacany jako ekwiwalent. Korzystali z rodzinami corocznie z zakładowego ośrodka wczasowego, można było się wymieniać tymi "ośrodkami" z innymi zakładami pracy. Korzystali z leczenia sanatoryjnego nieraz dwukrotnie w roku, tj. z "przydziału" a potem niby na urlopie. Po trzech dniach urlopu przysyłali pocztą druk L-4 od ordynatora danego sanatorium. A były to osoby niejednokrotnie tryskające zdrowiem. Gdy próbowałem "przykręcić" nieco śrubę, to musiałem się tłumaczyć w zakładowym komitecie PZPR. Po prostu poszli na mnie na skargę do oddziałowegop sekretarza POP. I wcale nie byli to "partyjni". Było tak np. przy mojej próbie zlikwidowania zwyczaju picia alkoholu w czasie pracy. Poległem, pijaństwa nie zlikwidowałem (tylko ograniczyłem) - bo nie można bylo "gnębić klasy robotniczej". Uważam, że wtedy robotnicy mieli naprawdę duże przywileje i korzystali z nich bez skrupulów. System się zawalił nie z powodu protestów społeczeństwa (które, niestety, zawsze można było spacyfikować), tylko z powodu niewydolnośći całego bloku wschodniego w sferze gospodarczej w porównaniu z ówczesnym Zachodem. Od stronu militarnej wyglądało to już inaczej. Tak, że ten zarobek w przeliczeniu na 20 dolarów jest manipulacją. Dziwne, że wielu robotników z tych 20 dolarów wybudowało sobie domy jednorodzinne, i to niejednokrotnie piętrowe. Kto nie wierzy, to niech się przejdzie po osiedlu przy ul. Słonecznej w Trzebini. O "walterówce" nie wspomnę, gdyż tam mieszkają rodziny górnicze. A dopiero tam były przywileje, o jakich obecni górnicy mogą sobie tylko pomarzyć. Takie były te czasy. Natomiast stan wojenny wymaga głębszej analizy. Na pewno tragedii w KWK"Wujek" i "Manifest LIpcowy" można bylo uniknąć. Jak i wiele potem następujących pojedynczych tragedii. I tu muszę się zgodzić z panem Piotrem Tarczyńskim. Czy musiało się tak pacyfikować polityczną opzycję w te mroźne dni grudniowe? Dlaczego do więzień, jak np. Strzelce Opolskie? Można było (skoro tak sobie "życzyli" autorzy stanu wojennego) tę opzycję rozlokować od razu w domach wczasowych czy też wypoczynkowych - co też potem nastąpiło. Bez brutalnych represji, bo nie było takiej potrzeby. I tak dalej, temat długo jeszcze nie będzie wyczerpany.
Starkom, Nie zgodzę się z Tobą, że "twierdzenie że zarobki ileś tam lat temu były 20 dolarów w oderwaniu od cen do niczego nie prowadzi". Na dzień dobry proponujesz porównanie z czarnorynkowym kursem waluty. A skąd on się do cholery wziął? Z kosmosu? Potrafisz krótko i treściwie wytłumaczyć dzisiejszemu 18-latkowi, dlaczego istniały dwa różne kursy waluty? Dlaczego zatem proponujesz porównanie z kursem czarnorynkowym? Obowiązywał przecież ten przez Ciebie podany - państwowy. Czyli 24x20=480 Zapomniałeś też dodać, że większość z wymienionych przez Ciebie artykułów była NIEDOSTĘPNA w detalu albo była, ale na kartki i to po wielogodzinnym, lub też wielodniowym staniu w kolejkach. Albo były dostępne od ręki, ale po wielokrotnym przebiciu, u szczęśliwego nabywcy. Dlaczego też nie piszesz, ile można było z tymi realnymi 20 dolarami (w przeliczeniu na miejscowe waluty) nawywijać np. w Irlandii albo Francji? Te 20 USD przywołałem celowo jako przykład do porównania wartości nabywczej w Polsce i poza Polską. Teraz to jest łatwe. Natomiast jestem pod wrażeniem i zastanawiam się, skąd masz te wszystkie ceny? Pamiętasz, czy korzystasz z ściągi? ;) Pozdrawiam.
do Piotrek: 20 dolarów x 60zł czyli kurs obiektywny bo czarnorynkowy ( wartość dolara) = 1200 zł. Teraz ceny: bułka - 50gr, chleb 1,6 kg -8zł, piwo o,5 l-3.60zł, 0,75l wina jabłkowego marki 'Wino" 19zł, bilet MPK- 1zł -normalny- 50gr ulgowy, bilet PKP na trasę 40 km normalny -12.80 zł, bilet do kina 6zł normalny, 4.50 ulgowy (na poranek 1.50zł), 1kg mięsa rosołowego 44zł,1 kg kiełbasy zwyczajnej 36 zł, 1kg ryby surowej 6-11 zł, 0,5 l oleju rzepakowego 16 zl, kostka 250gr masła 16 i 17.50 zł, 1 litr mleka 2.20 i 3 zł, 1 jajko kurze 1.50-3.00 zł (zależnie od pory roku) ,1kg schabu 56zł,1 kg szynki (jak akurat była)- 90zł, 1 kg mąki 6.70zl, 1kg cukru 12zł, 1 czekolada 100gr 19zł, 100g kawy 40zł, 1kg pomarańczy, cytryn ( jak bardzo rzadko były)-40zł , kotlet schabowy z ziemniakami i kapusta w restauracji kat.III - 25 zł, obiad dwudaniowy z kompotem w stołówce pracowniczej 5-6 zl, trampki- 60zl, buty"Pionierki"- 180-220zł, buty skórzane 200-500zł, kozaczki damskie 1500-2500zł, kożuch- 6000zł, garnitur męski 1000-3500zł, koszula Non-iron- 500zł, krawat z gołą babą na gumce-60zł, taki sam tylko wiązany - 100zł, rower męski "Bałtyk" 1500zł, rower kolarski"Huragan"-2850zł , motocykl WFM 7000zł, telewizor czarno-biały 14 cali-6000zl, telewizor 17cali- 9000zł, radio tranzystorowe "Szarotka"-1550 zł, adapter "'Bambino"- 1100zł, 1 dzień L-4 (wolnego od lekarza;-) - 50zł, "skrobanka" dyskretnie,prywatnie- 500zł ,księdzu na tacę "bez wstydu" -2zł, 1 tona węgla przydziałowego,deputatowego -365zł (poza przydziałem 500 zł) 1 kubik wody 50gr, 1kWh- 24 gr,kubeł 110l śmieci-1.50zl, 1 kubik szamba 3.50zł, czynsz za 1m kwadratowy mieszkania 1.20zł itd. A teraz stała obiektywna bo czarnorynkowa wartość 1 dolara w PRL-u = 0,5l wódki czystej lub 1 worka(50kg) żyta. Nie należy mylić z kursem państwowym = 24zł. Tyle dostawałeś gdy legalnie sprzedawałeś w NBP. Kupić można było tylko 5 dolarów jak miałeś paszport i zgodę na wyjazd na zachód. Jak sam widzisz twierdzenie że zarobki ileś tam lat temu były 20 dolarów w oderwaniu od cen do niczego nie prowadzi.
Większego chuligaństwa, niż rządy PZPR to w historii Polski XX w. nie było. Większego podziału społeczeństwa niż w PRL też chyba nie było w naszej najnowszej historii. Aparatczykom można było wszystko i mieli oni wszystko, a zwykły obywatel mięso, masło, cukier, słodycze na karteczki, a papier toaletowy("Trybuna Ludu" to się nawet do d.. nie nadawała), lodówki, telewizory, pralki? Media tylko jedynie słuszne. Mieszkania "za darmo", oczywiście po uzyskaniu legitymacji partyjnej i łapówce (a, i jeszcze wkład budowlany). Oczywiście wg "oświeconych", PRL to był "Raj" na ziemi - bez morderstwa, pijaństwa, złodziejstwa, prostytucji, chuligaństwa, bezrobocia, głodu i chłodu... To dlaczego ten "wspaniały" system się rozpadł? Dlaczego partię, która uważała się za "robotniczą", robotnicy pozbawili władzy? A czy funkcjonariusze SB, PZPR są dzisiaj głodni, bezdomni, czy biedni? Chwała Bohaterom, którzy nie bali się zmieniać komunistycznej rzeczywistości!!!!!!!
Do Styropian: skoro nie przedstawiasz "oczywistych faktów" i "rzeczowych argumentów", o których sam pisałeś, że są, pozostajesz miałkim propagandzistą. Jeśli chcesz powrócić do krainy szczęśliwości, którą tak wspaniale przedstawiasz, to jeszcze przez jakiś czas masz szansę. Jest niedaleko taki kraj, gdzie wszyscy mają pracę - czyli nie ma bezrobocia, dzieci nie chodzą głodne do szkoły, nie ma przemocy i chuligaństwa, a majątek pozostaje w jednych rękach - państwa. To Białoruś. W każdej chwili możesz się tam przeprowadzić. Przy okazji, bo Black wspomniał o zarobkach. Jeśli byłeś pracownikiem, który ciężko zap... by utrzymać siebie i rodzinę, a nie sekretarzem POP, czy esbekiem, w latach 80. zarabiałeś w przeliczeniu około 20 dolarów.
Towarzysze radzieccy mieli ochotę wejść przed stanem wojennym, ale nie w grudniu '81. To Jaruzelski sam pytał czy prosił ich o ewentualna interwencję. Kontaktował się w tej sprawie z KPZR, ale mu odpowiedzieli, że nie przewidują teraz interwencji. Pisząc swoja pracę naukowa natknąłem się na kilka dokumentów świadczących o tym. Oczywiście nie można powiedzieć na pewno, że interwencji by nie było, ale faktem niezaprzeczalnym jest to, że nasz generał sam chciał wkroczenia sił zbrojnych obcego państwa w Polsce.
do ~Styropian : "widać że ten zaprzyjaźniony jod na łeb Ci siodł "......Polacy stają się parobami obcych panów.. a w tamtych czasach nie byliśmy parobami ?? dopiero bylismy jaki był przelicznik dolara do złotówki może już nie pamiętasz ?? bieda była jak cholera ...podział klasowy hmm brakuje Ci "towarzyszu" pochodów , to wszystko o czym piszesz nie jest wynikiem przemian tylko pozostałością po 40 letniej okupacji i całym tym szambie.!!!
Stan wojenny był błędem? Gdyby nie on, kości "solidaruchów" bielałyby dziś w tundrze syberyjskiej. Pierwsze wkroczyłlyby inne armie Układu Warszawskiego a szczególnie czechosłowacka w odwecie za 1968 rok. Były takie ćwiczenia wojskowe w 1981 r. na Dolnym Śląsku gdzie ćwiczyły jednostki niemieckie, czechoslowackie, węgierskie i radzieckie a polskie siedziały (bez przepustek) w koszarach. Co oni ćwiczyli, co? A już szczytem naiwności jest wierzyć zapewnieniom Rosjan że nie zamierzali wejść. Tak jak dzisiaj wierzyć że nie ma ich w Gruzji.
Do "Piotrek".Wypowiedz nasuwa przypuszczenieże jesteś jednym ze "styropianowców",merkantylnie nastawiony do własnej przeszłości.Przytaczanie faktów i argumentów byłoby,przysłowiowym rzucaniem grochem o ścianę,bo nic nie jesteś w stanie zrozumieć.Ja przeżyłem ten okres, i to w wieku dojrzałym,co pozwala mi oceniać ten czas bardziej dojrzale niż "Robert Rejdych"Dla "Roberta",brak teleranka,spowodował istną zapaść moralną i dotąd nosi w sobie tę straszliwą ranę.Bo teleranek to coś ważniejszego od być albo nie być Narodu.A komu "Robert "podziękuje za głęboki podział klasowy ostatnich 20 lat,za biedę i przymieranie głodem znacznej części społeczeństwa,za dzieci idące do szkoły bez śniadania,za bezdomnych(tych znałem tylko z powieści Zeromskiego),za coraz gorszą opiekę zdrowotną ,za głodowe emerytury większości,za eskalację chuligaństwa,złodziejstwa i przemocy.Za to można ekscytować się brutalnością i morderstwami na pięknie kolorowych ekranach(a nie szarych,czarno-białych) i żyć iluzją debilnych seriali.Jaka rozkosz patrzeć jak majątek narodowy przechodzi w obce ręce,a często w rodzime-bezprawne) a Polacy stają się parobami obcych panów,dochód narodowy wycieka za granicę,młodzi szukają pracy na obczyznie,często w uwłaczających warunkach.To jest wg Roberta poezja życia.Dobrze,że zdecydowana większość postrzega to inaczej.
Zapraszam do dyskusji na ten temat http://przelom.pl/forum/viewtopic.php?f=33&t=1873
Do Styropian: "Oczywiste fakty" przeżyłem osobiście.Wtedy IPN nie było, a historycy sławili Lenina i demokrację socjalistyczną. Przedstawisz tu przywoływane przez siebie "rzeczowe argumenty" i "fakty", czy pozostaniesz miałkim propagandzistą?
"Ojczyzna nasza stanęła nad przepaścią..." 27 lat temu pewien generał w ciemnych okularach zabrał mi w niedzielę rano "teleranek". Panie generale, nigdy panu tego nie zapomnę bo wtedy "teleranek" był dla mnie, dziecka ważny. Nie zapomnę również, że uczynił pan tylu moim rodakom tyle cierpienia i rodzinnego dramatu. Wreszcie nigdy panu nie zapomnę, że doprowadził pan do tego, że całe lata 80-te moja, nasza Polska stała się szara, brudna, apatyczna a ludzie w niej żyjący egzystowali w beznadziejnej prozie życia.
Ten tarczyński piotr to widać osoba dobrze wytresowana przez "historyków" z gatunku "ipn'.Oczywiste fakty i rzeczowe argumenty do niego nie trafiają.
Byłem wtedy w wojsku, w nocy ogłoszono nam alarm. Wydano broń i amunicję. Nikt nam jednak nie powiedział co się dzieje. Wszystkiego dowiedzieliśmy się nad ranem. Wszyscy żołnierze z poboru przeżywali swój osobisty dramat. Zadawaliśmy sobie pytanie - jakie będą rozkazy, co nam każą robić? Ocenzurowane listy, rozmowy telefoniczne na podsłuchu itd. to wszystko robiło przygnębiającą atmosferę. Do tego "odpowiednio" preparowane informacje z "cywila" , że anarchia itp. Na szczęście skończyło się tylko na służbach patrolowych.
Historiaaaaa.......