Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Los przychodni w Sierszy wciąż niepewny

16.12.2008 16:24 | 2 komentarze | 2 849 odsłony | red
Jest chętny na wykup gminnego budynku przychodni rejonowej nr 3 przy ul. Grunwaldzkiej w Trzebini. - Inwestor deklaruje, że wynajmie nam pomieszczenia na parterze, gdzie nadal moglibyśmy prowadzić przychodnię zdrowia. Wtedy nie musielibyśmy ponosić tak wysokich, jak teraz, kosztów utrzymania budynku – zdaniem Renaty Koryczan, szefowej trzebińskiego NZOZ, sprzedaż budynku to szansa na ocalenie ośrodka zdrowia.
2
Los przychodni w Sierszy wciąż niepewny
Zdaniem Renaty Koryczan, sprzedaż budynku przy ul. Grunwaldzkiej to szansa na ocalenie mieszczącej się tam przychodni zdrowia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jest chętny na wykup gminnego budynku przychodni rejonowej nr 3 przy ul. Grunwaldzkiej w Trzebini. - Inwestor deklaruje, że wynajmie nam pomieszczenia na parterze, gdzie nadal moglibyśmy prowadzić przychodnię zdrowia. Wtedy nie musielibyśmy ponosić tak wysokich, jak teraz, kosztów utrzymania budynku – zdaniem Renaty Koryczan, szefowej trzebińskiego NZOZ, sprzedaż budynku to szansa na ocalenie ośrodka zdrowia.

Inwestor piętro budynku pokopalnianej przychodni chce adaptować na dom opieki bądź dom starców. W części po pracowni rentgenowskiej ma być apteka. Parter z kolei chętnie wynajmie Niepublicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej na prowadzenie ośrodka zdrowia.

- W przychodni przy ul. Grunwaldzkiej wciąż jest zadeklarowanych około 4700 pacjentów. Nadal przyjmowaliby tam lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, byłaby też poradnia chirurgiczna oraz poradnia leczenia uzależnień, bo miejsca jest na tyle. Gdybyśmy tylko wynajmowali część pomieszczeń, a nie musieli utrzymywać całego budynku, płacilibyśmy jedynie 1/3 tego, co dotychczas – wyliczała w poniedziałek radym z gminnej komisji ochrony zdrowia prezes Renata Koryczan.

Trzebińscy radni do sprzedaży budynku pokopalnianej przychodni podchodzą jednak dość sceptycznie. Obawiają się, że inwestor za rok lub dwa, może podnieść czynsz NZOZ i wtedy nie wiadomo, czy stać go będzie na prowadzenie tam ośrodka zdrowia. Ich zdaniem, lepszym rozwiązaniem jest pozostawienie obiektu w rękach gminy i żeby ta prowadziła tam placówkę leczniczo-opiekuńczą. To jednak wiąże się z kosztami rzędu kilku milionów złotych.

- Pozbyć się budynku jest łatwo. Może się jednak okazać, że nowy właściciel niczego tam nie zrobi. Będzie stał pusty i niszczał – zauważył radny Jacek Woch.

Radni zobowiązali więc burmistrza do przygotowania koncepcji wraz z kosztorysem adaptacji budynku na placówkę leczniczo-opiekuńczą, gdzie nadal mógłby funkcjonować także ośrodek zdrowia.

- To zróbcie to, ale jak najszybciej. Bo czas ucieka, a przychodnia wciąż przynosi straty – skwitowała ich decyzję prezes Koryczan.
(AJ)