Przełom Online
W katastrofie lotniczej zginął pilot Przemysław Dudzik z Chrzanowa
We wtorkowej katastrofie samolotu PZL M28 Bryza na wojskowym lotnisku w Babich Dołach w Gdyni zginęło czterech pilotów. Wśród nich był pochodzący z Chrzanowa 26-letni Przemysław Dudzik.
Porucznik marynarki pilot Przemysław Dudzik urodził się 5 maja 1982 roku. Był absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. W powietrzu wylatał 260 godzin. Zajmował stanowisko oficera sekcji rozpoznawczej 28. Eskadry Lotniczej Marynarki Wojennej. Podczas tragicznego lotu był pilotem szkolonym. Jak się dowiedział "Przełom", w przeszłości był harcerzem.
- Przez kilka lat był członkiem XVI Drużyny Pogromców Wzgórz, działającej przy SP nr 4 w Stelli. Potem wstąpił do szkoły w Dęblinie – opowiada Marian Pałczyński z komendy Hufca ZHP w Chrzanowie. Harcerze i inne osoby, które znały Przemka Dudzika, są wstrząśnięte tragicznym wypadkiem.
(RAT)
Komentarze
11 komentarzy
żeganaj Przemuś , byłeś wspaniały!!!!
Przemek był dla mnie jedną z tych osób z którymi mogłam rozmawia godzinami. Zawsze się uśmiechal i starał się roztacza wokół siebie samą radośc. Znaliśmysię kilka ładnych lat. Gdy tylko wracał do domu zawsze dawał znac, żeby choc na chwilę się spotkac i porozmawia na żywo. Ciężko po latach stwierdzi, że kogoś się kochało...A szczególnie gdy tego kogoś już nie ma... Zebranie w sobie tych uczuc i odwagi zajęło mi zbyt dużo czasu. Może teraz mnie widzisz, obserwujesz jak jest mi ciężko. Przemku... Tesknię... Bardzo.... I choc to Ci już życia nie wróci...Gdybym tylko mogła oddałabym swoje życie za Ciebie... Kocham.... Anna......
Przemka poznałam 6 lat temu. Był bardzo życzliwą i serdeczną osobą. nie mogę w to uwierzyć, że tak dobrego człowieka, pełnego pasji i życia już z nami nie ma. serce pęka:((( Wyrazy współczucia dla rodziny i przyjaciół.
A o mały włos nie poszedł by do szkoły w Dęblinie jak złamał reke na zawodach w SP 3 przed samymi Egzaminaami do szkoły średniej. Wspaniały człowiek i kolega.
Brak słów .Oni są już szczęśliwi,osiągneli wszystko o czym marzyli ,Już nikt ich nie zrani nikt im nie zada bólu.Odpoczywajcie w pokoju. Rodzinie wyrazy współczucia
A FANTASTIC MAN ! His English teacher from Sopot :((
wszyscy Go kochaliśmy:( to najwspanialszy człowiek jakiego poznałam:( ból rozrywa serce:(
Przeżyłem ostatnio przykrą lekcję odświeżania pamięci. Wczoraj miałem wyjazd do Władysławowa. Wracając już do Gdyni nagle telefon. Mama dzwoni i się pyta, czy wiem że byl wypadek samolotu b Bryza w Gdyni. Nie, nic nie wiedziałem. Myślałem że ten wypadek będzie dla mnie jednym z wielu nieznaczących zdarzeń. Dzisiaj zadzwoniła późnym wieczorem moja stara znajoma z z żeglarstwa. Zobaczyła w telewizji zdjęcie Przemka. I wszystko mi przypomniała. Przemka poznałem w 2003 roku na jachcie. Pływał w mojej załodze w regatach w Bałtijsku. Spotkałem go jeszcze przypadkiem w Gdyni. Pamiętałem go jeszcze z jednego zdarzenia, jak wypływaliśmy w nocy do Rosji. Mieliśmy kontrole Straży Granicznej. Funkcjonariusz SG zaczął przyglądać się Przemka paszportowi i podważać jego ważność, z powodu odklejania się folii. Postanowić sprawdzić jego znajomość rodzinnego miasta pytając - Co stoi na rynku w Chrzanowie? Jak to co, fontanna - odpowiedział Przemek. Cześć Jego pamięci. Paweł Hryniewicz phryniew@wp.pl
:((( smutek naparwde zal:(((
Przemek najmniej zasługiwał na taki los z osób które znam. Zawsze uśmiechnięty, pomocny, uczynny, myślał zawsze o innych. Pełen werwy i chęci do życia, pasjonat żeglarstwa, narciarstwa, lotnictwa. Razem kopaliśmy piłkę, chodziliśmy do szkoły muzycznej, włóczyliśmy się po Chrzanowie. Nigdy Cie nie zapomnę, Przemkson! Teraz możesz już latać jak wysoko chcesz, jak długo chcesz, gdzie chcesz i z kim chcesz, tak jak najbardziej kochałeś. Dziękuje za wszystko co dla mnie zrobiłeś. Składam kondolencje Rodzicom i Bratu.
Wspaniały człowiek, pełen pasji do wody i powietrza, zakochany w lotnictwie od wielu lat. Dobry kumpel z harcerstwa... wiele wspomnień przychodzi teraz do głowy... wspólne biwaki, obozy rajdy po Górach Świętokrzyskich. To szokująca informacja dla mnie jak i dla wielu z nas, chrzanowskich harcerzy, którzy mieli tą radość z nim przebywać. Żegnaj Poruczniku, żegnaj Druhu, żegnaj Przemku... niechaj Bóg obdaruje Cię pięknymi skrzydłami, które tak uwielbiałeś...