Przełom Online
Potrącona 12-latka trafiła do szpitala
TRZEBINIA. W poniedziałek około godz. 16.20 na przejściu dla pieszych przy ulicy Kościuszki mercedes potrącił 12-letnią dziewczynkę. Poszkodowana trafiła do chrzanowskiego szpitala.
- Jadąca mercedesem w stronę Chrzanowa 23-latka z Trzebini potrąciła na przejściu dla pieszych 12-letnią mieszkankę tej samej miejscowości – mówi Robert Matyasik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie. - Do zdarzenia doszło w pobliżu komisariatu policji w Trzebini. Policjanci od razu zjawili się na miejscu – dodaje.
Kobieta prowadząca mercedesa została poddana badaniu alkoholu we krwi. Była trzeźwa.
Policjanci ustalają przyczyny wypadku. Poszkodowaną do chrzanowskiego szpitala zabrała karetka pogotowia.
- Na razie przyczyny nie są znane, ale wypadek wydarzył się na przejściu dla pieszych i to już coś może mówić... - przyznał Matyasik.
(jk)
Komentarze
19 komentarzy
@logiczna: Nie wiem, w którym momencie w mojej wypowiedzi oceniałem konkretną osobę. Wprost przeciwnie, cały czas chodzi mi o to, żeby pochopnych sądów nie wydawać. Doskonale sobie zdaję sprawę, że dzieci mogą być nieprzewidywalne, ale to nie oznacza, że automatycznie winien jest kierowca, ponieważ pod auto wpadło dziecko. Fakty są proste: jeżeli dziecko wskoczy nagle pod samochód, nawet na przejściu, nie ma mowy o winie kierowcy. Kropka. Co najwyżej możemy obwiniać rodziców, że malucha nieprzygotowanego do poruszania się w przestrzeni publicznej, wypuścili samego na drogę. Kierowca ma obowiązek zachować ostrożność, ale każdy, kto jeździł samochodem, wie, że nawet jadąc przepisowo nie da się auta zatrzymać w miejscu. Jeżeli ktokolwiek stoi przed przejściem - mamy obowiązek się zatrzymać. Ale nie każde nagłe wtargnięcie na jezdnię da się przewidzieć... Mnie kiedyś dziecko wbiegło pod koła w pogoni za piłką, która wypadła przez ogrodzenie z boiska (w Trzebini na Krakowskiej, akurat też są tam pasy!). Na szczęście jakoś zdążyło przebiec, ale mimo że jechałem bardzo powoli - niewiele brakło do nieszczęścia... Jak było w tym przypadku, nie wiemy. Nikt tego nie wie, ale od razu zaczyna się kłótnia, oskarżenia, oceny i osądy. Po co? A tak na marginesie, osobiście uważam, że dziecko 12-letnie to już nie jest przedszkolak i akurat takich _podstawowych_ zagrożeń powinno być świadome, jeżeli samodzielnie porusza się po ruchliwych ulicach. Sam jestem ojcem, a swoje i rodzeństwa dzieciństwo też jeszcze pamiętam... Zresztą już do przedszkoli zaprasza się "panów policjantów", aby uczyli dzieciaków, jak należy zachowywać się na drodze. Uszanowanie dla wszystkich!
Kolego luk, nie uważam aby dzieci nie były zobligowane do przestrzegania przepisów ruchu drogowego, nie wiem kto zawinił w tej sytuacji ale jedno jest pewne to tylko powtarzam MAŁE DZIECKO, które nawet pewnie nie do końca jest świadome pewnych zagrożeń mimo, iż na pewno uczyła się w szkole jak przechodzić przez drogę, dzieci są nieobliczalne a każdy kto prowadzi samochód musi się niestety liczyć z nietypowym i nagłym zachowaniem dziecka nie do końca zgodnym z prawem, niech pan sobie odpowie na jedno pytanie czy pan jako osoba dorosłą uświadomiona o zagrożeniach i jak widzę znakomicie znająca przepisy nigdy w życiu nie złamała żadnego przepisu i w każdej sytuacji postępuje zgodnie z majestatem prawa? Tak że z całym szacunkiem proponuję troszeczkę poczytać o psychice dziecka a dopiero oceniać go i traktować jak osobę dorosłą. Wracając do aspektów prawnych z tego co widać na zdjęciu to przejście jest oznakowane więc przepisy również regulują jak ma się zachować kierowca chyba jest coś o zachowaniu szczególnej ostrożności czy się mylę?
bo taka jest prawda ze mieszkam nie daleko miejsca wypadku i wiem jak tam dzieci przechodza nie patrza czy cos jedzie tylko odrazu fruuu na druga strone ulicy!!! po prostu nieuwaga kierowcy i dziecka ...ktore powinna 3 razu upewnic sie ze moze przejsc w dozwolonym miejscu
kierowca musi się zatrzymać jeżeli ta dziewczyna wystawiła tylko nogę na jezdnie wiec nie ma co tu tłumaczyć że dziewczyna musi umieć przechodzić przez jezdnie po to własnie ją uczyli żeby nie wychodziła na jezdnie komuś pod koła bo kierowcy nie zatrzymują się na pasach.
zgadzam się z wypowiedzią luka moje dziecko tez jest tego uczone i wole poczekać czasami 5 min aż ktoś mnie przepości niż ryzykować....
@logiczna: niewiele logiki jest w Twojej wypowiedzi. Czy chcesz powiedzieć, że dzieci nie muszą się stosować do przepisów, a tym samym mogą wchodzić sobie na drogę kiedy chcą i jak chcą? Nie żartujmy. I tu nie chodzi o "interpretacje kodeksów", tylko o znajomość kilku podstawowych zasad, których przynajmniej mnie uczono jeszcze w szkole podstawowej, a także wielokrotnie przypominali mi o tym rodzice. Bardzo mi żal tej dziewczynki. Z informacji nie wynika, czyja była wina. Ale wina w tym przypadku nie ma nic wspólnego z wiekiem ani ofiary, ani sprawcy. W takich przypadkach winny może być zarówno kierowca, jak i pieszy... I dziecko też.
Panowie komentatorzy!! Przypominam - ofiarą jest 12-letnie DZIECKO! Więc fajnie że umiecie czytać i nawet kopiować ale nie o to tu chyba chodziło!!! Zastanówcie się czy 12-letnie dziecko aż tak dobrze umie zinterpretować jakiekolwiek KODEKSY??!! Pewnie nawet nie wie o co Wam chodzi!!!