Nie masz konta? Zarejestruj się

Powiat chrzanowski

Dziki w ścisłym centrum Trzebini. Mieszkańcy interweniują, ale bez skutku (WIDEO)

3 godziny temu | 0 komentarzy | 689 odsłon | Agnieszka Filipowicz
Podchodzą pod domy, buchtują w Parku Zieleniewskich, przewracają kubły na śmieci. Dziki w centrum Trzebini coraz aktywniej dają o sobie znać. Mimo interwencji mieszkańców problem się nasila.
0
Dziki w ścisłym centrum Trzebini. Mieszkańcy interweniują, ale bez skutku (WIDEO)
Dzik w Parku Zieleniewskich w Trzebini rano wystraszył kilku okolicznych mieszkańców
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Dziś rano, ok. godz. 8:30, sporych rozmiarów dzika napotkało kilku mieszkańców w Parku Zieleniewskich. Odyniec biegał tam swobodnie, widok ludzi wcale go nie wystraszył. To już nie pierwszy raz.

Niedawno na pobliskim os. Na Skale dziki urządziły sobie nocną rundę i poprzewracały kilka koszy na śmieci w poszukiwaniu pożywienia.
Wystraszyły też mieszkańców w rejonie placu zabaw w pobliżu Dworu Zieleniewskich. Pojawiły się również z tyłu budynku biblioteki przy ul. Narutowicza. Podeszły nawet pod bawialnię i kawiarnię przy ul. Kościuszki. Ich obecność zgłoszono też na ul. Parkowej.

Raj dla dzików
Mieszkańcy os. Centrum w Trzebini zwracają uwagę, że przez Park Zieleniewskich czy Rybną dzieci i młodzież chodzą do szkoły, mieszkańcy do pracy, na zakupy i na skróty, a wielu ludzi - po prostu spaceruje tu rekreacyjnie. Nie wspominając o tym, że przy Dworze Zieleniewskich odbywają się plenerowe wydarzenia kulturalne.
- Dziecka samego strach do szkoły wysłać. Serio, czekamy na jakąś tragedię? - pyta retorycznie Lidia Góralewicz, mieszkająca kilkaset metrów od Dworu Zieleniewskich.
- Strach jest wyjść na spacer na Rybną. Trawy i zarośla wszędzie, raj dla dzików - mówi pani Jadwiga.
Mieszkańców irytują porady w rodzaju - nie dokarmiajcie dzików.
- A kto je dokarmia?! One same buszują po okolicy, przewracają kosze na śmieci - mówią.

Odstrzał? To nie takie proste
Każdego roku w lasach myśliwi realizują odstrzał dzików. Ale to nie rozwiązuje całkowicie problemu. Dziki migrują bowiem z lasów i wchodzą w rejon zabudowań. A odstrzał dzików nie może być prowadzony w części zabudowanej osiedla. Zgodnie z ustawą Prawo łowieckie, obowiązuje zakaz strzelania w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań.
- Co najmniej kilka dzików mieszka na łąkach przy Słonecznej lub Rybnej w Trzebini, z dala od zabudowań. Tam można je odstrzelić. Wiemy, o której godzinie pochodzą do budynków, w które rejony, a koło łowieckie nie reaguje - mówi jeden z interweniujących mieszkańców.

Piłeczka po stronie powiatu
Niektóre gminy postanowiły sfinansować tzw. odstrzał redukcyjny (odstrzał redukcyjny jednej sztuki wykonywany przez prywatną firmę kosztuje ok. 650 zł). Na takie rozwiązanie zdecydowały się w zeszłym roku w powiecie chrzanowskim dwie gminy - Chrzanów i Babice. Zlikwidowano kilkadziesiąt sztuk dzików. W tym roku jednak już nie podejmą tej decyzji. Okazało się, że Regionalna Izba Obrachunkowa zakwestionowała finansowanie tego zadania przez samorządy gminne. Jej zdaniem, gmina nie może zlecać i finansować odłowu lub odstrzału sanitarnego dzików, ponieważ są to zadania z zakresu administracji rządowej. Powinny być one finansowane z dotacji celowej pochodzącej z budżetu państwa. Izba wskazała na orzecznictwo sądów administracyjnych, z których wynika, że to samorząd powiatowy w myśl w art. 45 ust. 3 ustawy Prawo łowieckie ma kompetencje do wydawania decyzji o odłowie lub odstrzale redukcyjnym zwierzyny.
W tej sytuacji ostatnio radny trzebiński Wojciech Hajduk, który wielokrotnie interweniował w różnych instytucjach w sprawie migrujących dzików, wystąpił do starostwa w sprawie odstrzału. Odpowiedź jeszcze nie nadeszła.

Starosta napisał do wojewody
Skontaktowaliśmy się dzisiaj ze starostą chrzanowskim Bartłomiejem Gębalą. Jak nas poinformował, samorząd powiatowy wystąpił do wojewody o przekazanie funduszu na odstrzał dzików.
- Starosta może podjąć decyzję o odstrzale redukcyjnym, ale powinny być na to przeznaczone środki. Zgodnie z opinią RIO, należy na to otrzymać pieniądze z budżetu państwa. Czekamy więc na odpowiedź wojewody - tłumaczy starosta.

Na razie nie wiadomo, czy powiat uzyska pieniądze na ten cel. W rozmowie z „Przełomem" Bartłomiej Gębala podkreślił jednak, by takie zdarzenia, jak dzisiejsze na os. Centrum w Trzebini, zgłaszać za każdym razem do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Na ich podstawie sporządzane są bowiem raporty przekazywane potem do kół łowieckich, na których podstawie ustalają one własne plany odstrzałów.

Obejrzyj nagranie TUTAJ