Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Złote Ręce Seniora. Pan Marian i jego rękodzieła prosto z lasu

21.03.2024 09:00 | 1 komentarz | 2 563 odsłony | Łukasz Dulowski
Marian Bolek z Pogorzyc to człowiek z dużym poczuciem humoru, a przy okazji złota rączka. Panie z KGW są w siódmym niebie, że mają go w swoich szeregach.
1
Złote Ręce Seniora. Pan Marian i jego rękodzieła prosto z lasu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Pan Marian mówi, że z wykształcenia jest technikiem budowlanym. Najpierw przez trzy lata uczył się w szkole zasadniczej rzemiosł budowlanych w Będzinie, a potem zrobił trzyletnie technikum w Częstochowie. Całe życie zawodowe, od 1966 r., spędził na budowach. To były m.in. bloki mieszkalne w Krakowie, ale też domy jednorodzinne.

- Nie wykonywałem fizycznych prac, tylko je nadzorowałem - zaznacza.

Od 2002 r. prowadził własną firmę (kierownik budowy albo inspektor nadzoru).

- Od trzech lat jestem na pełnej emeryturze, ale jeszcze działam w budownictwie. Na tyle, na ile mogę. Mam uprawnienia, a one przecież są dożywotnie - przypomina.

Spacery i ciekawe okazy
Pan Marian pochodzi z Zagórza. Do Pogorzyc, gdzie mieszka, trafił „za żoną". Z Bronisławą ożenił się w 1968 r. W lutym obchodzili 56. rocznicę małżeństwa.

- Śmieję się, że mój teść szukał budowlańca, bo były zrobione fundamenty domu, a całą resztę należało dokończyć - opowiada.

Pan Marian bardzo lubi spacerować po okolicznych lasach. Zawsze znajdzie jakiś ciekawy okaz przyrody. Czasem huba, innym razem kawałek kory czy korzeń drzewa . Potrafi tak sprytnie je połączyć, że powstaje np. popielniczka, świecznik, podstawka lub lampka. Gotowe dzieła najczęściej rozdaje znajomym.
Prowadzi do swojej małej pracowni na strychu, gdzie zgromadził dużo leśnego materiału do dalszego tworzenia. To jego pasja trwająca od lat 70. minionego wieku.

- Nie czuję się jednak artystą - zastrzega.

Po raz pierwszy swoje prace zaprezentował szerszej publiczności na wystawie plenerowej „Prosto z lasu" podczas zeszłorocznego „Pikniku pod lipą" w Pogorzycach.

Męska ręka w KGW
Marian Bolek należy do Koła Gospodyń Wiejskich w Pogorzycach.

- Robię tam to, co wszystkie inne dziewczyny - stwierdza z uśmiechem. - W KGW jest nas trzech chłopów. Razem z paniami śpiewamy, dyskutujemy, wykonujemy różne użyteczne rzeczy - wylicza.

Oczywiście, bierze udział w występach artystycznych, z czego słyną chyba wszystkie koła gospodyń wiejskich.
- Jeździmy na przeglądy folklorystyczne. Byliśmy na przykład na „Spince Krakowskiej" - dopowiada.

Mówi, że dlatego znalazł się w KGW Pogorzyce, bo wcześniej należała do niego „koleżanka małżonka". Tak nazywa swoją żonę Bronisławę.

- Ona się wypisała, a ja zostałem - tłumaczy.

Panie z KGW są zadowolone, że mają wsparcie trzech panów, bo zawsze przydają się męskie ręce do pomocy.