Pan Jerzy w młodości jeździł na dwóch kółkach. W tym roku - po przejściu na emeryturę - postanowił wrócić do dawnej pasji. 21 maja wyruszył w podróż po kraju. Odwiedził piękne zakątki, a przy okazji także rodzinę. Miał przy sobie namiot, ale nocował zwykle w wynajętych kwaterach.

- Spotykałem po drodze naprawdę wspaniałych ludzi. Na przykład restaurator w Świeradowie-Zdroju nie wziął ode mnie pieniędzy za kolację. Powiedział, że podziwia takich ludzi i jest zaszczycony, że mnie gości - opowiada Jerzy Wysocki.

Podczas wyprawy miał kilka defektów swojego roweru crossowego, m.in. w okolicy Czaplinka pękła mu szprycha. Podróż zakończył w środę 13 lipca w swoim ogrodzie działkowym na trzebińskich Piaskach, gdzie był też start. Zobaczcie na naszym wideo, jakie gorące przyjęcie zgotowali mu znajomi i członkowie rodziny. Pan Jerzy był wyraźnie wzruszony...