Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

TRZEBINIA. Po co pojechali do Bönen?

01.03.2011 16:38 | 2 komentarze | 4 326 odsłony | red
Pięć osób liczyła delegacja gminy do niemieckiego Bönen. Wyprawa kosztowała podatników 2640 zł. Jaki przyniosła efekt?
2
TRZEBINIA. Po co pojechali do Bönen?
Delegacja trzebińskiego samorządu podczas wizyty w Bönen. Fot. UM w Trzebini
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Pięć osób liczyła delegacja gminy do niemieckiego Bönen. Wyprawa kosztowała podatników 2640 zł. Jaki przyniosła efekt?

Do zaprzyjaźnionego miasteczka pojechali, a ściślej mówiąc polecieli: burmistrz Stanisław Szczurek, przewodniczący rady Zdzisław Ścigaj, radna Grażyna Hrabia, Ewa Jędrysik-Marczuk z referatu promocji UM i tłumacz.

- Koszt wyjazdu to 2640 zł, w tym bilety na samolot, ubezpieczenie, suweniry dla partnerów z Bonen i usługa tłumacza - informuje Robert Siwek z urzędu miasta.

Zdzisław Ścigaj wyjazd do Niemiec relacjonuje tak:
- Spotkaliśmy się z przedstawicielami różnych frakcji politycznych w radzie i z sołtysami. Mieliśmy też okazję uczestniczyć w dorocznym spotkaniu ze społecznikami skupionymi w organizacjach pozarządowych w gminie Bönen. Ten pomysł warto przenieść na nasz grunt.

Zupełnie inne sprawy zaprzątały uwagę burmistrza.
- W Bönen jest strefa ekonomiczna. Zbierałem informacje na temat zarządzania taką strefą, gdyż wkrótce i nas czeka takie wyzwanie. Im się udaje, nam dotychczas nie wychodziło zarządzanie terenami inwestycyjnymi. Była kiedyś Agencja Rozwoju Ziemi Chrzanowskiej. Iluż miała tu przyciągnąć inwestorów. A jak niektórzy się podniecali jej prezentacją i ochoczo latali na urzędowym parkingu na poduszkowcach. Miało być dużo miejsc pracy, zostały duże problemy z agencją. Jest Agencja Rozwoju Małopolski Zachodniej. Znaczących efektów jej pracy nie widzimy, a działka jej zaoferowana w zarząd jest spora. Dlatego w Bönen spotkałem się z szefową firmy zarządzającej strefą gospodarczą. Obiecała przedstawić nasze oferty inwestycyjne na targach logistycznych. Dla mnie nie ma bariery językowej, mogę bezpośrednio prowadzić rozmowy z zagranicznymi partnerami. Chciałbym w najbliższym czasie znów polecieć do Bonen, aby dogadać szczegółowy harmonogram działań związany z nasza współpracą w kwestii strefy i terenów inwestycyjnych. Przelot kosztuje 150 zł. Chyba warto ponieść taki koszt? - pyta Stanisław Szczurek.
(AM)