Przełom Online
ALWERNIA. Trwa bardzo trudna akcja gaśnicza w klasztorze
Strażacy do tej pory nie opanowali pożaru części klasztornej XVIII-wiecznego kompleksu sanktuarium należącego do oo. Bernardynów w Alwerni. Po północy sytuacja się pogorszyła.
Ogień pojawił się w kotłowni. Szybko przeniósł się do pomieszczeń administracyjno-gospodarczych.
- W dalszym ciągu płonie poddasze nad cześcią mieszkalną klasztoru. Niestety, część już się zapadła. Teraz koncentrujemy się nad tym, aby nie dopuścić do rozprzestrzenienia się pożaru na część kościelną - informuje bryg. Andrzej Siekanka z komendy wojewódzkiej PSP w Krakowie.
Strażacy starają się rozciąć blaszane pokrycie dachu, które sprawia, że woda spływa z budynku, zamiast gasić rozżarzony strop. W akcji bierze udział trzydzieści zastępów straży pożarnej i ponad stu strażaków. Na miejscu są też cztery specjalistyczne cysterny strażackie z Krakowa.
Przy murach klasztoru walkę z żywiołem oglądają mieszkańcy Alwerni.
- Najpierw usłyszałem syreny, a potem w okna zobaczyłem koguty samochodów strażackich. Niedługo potem byłem na miejscu. Mam nadzieję, że ogień uda się szybko zgasić – mówi Bogdan Wróbel.
W akcji, obok jednostek lokalnych, biorą udział strażacy z Krakowa.
Jak w nocy poinformował bryg. Andrzej Siekanka, sytuacja na miejscu się pogorszyła.
- Ogień przedostał się na małą wieżę klasztoru. Ciężko nad nim zapanować. Na miejscu zużywamy bardzo dużo wody, więc jadą do nas kolejne cysterny. Ściągamy także ciężki sprzęt gaśniczy z całej Małopolski i Śląska - powiedział.
(A, ko)
Aktualizacja 7.03.2011, 00.53
Komentarze
1 komentarz
Wozy strażackie jeżdżą po wodę do tej pory a nad Klasztorem słup dymu... To straszne, boję się zobaczyć co przyniósł dzień...