Ziemia chrzanowska
Dzisiaj lepiej nie spacerować, bo smog
Jakość powietrza nad ziemią chrzanowską jest dzisiaj zła, a w niektórych miejscach nawet bardzo. Stężenia pyłów znacznie przekraczają normy.
Według systemu monitorowania airly, jakość powietrza jest dzisiaj zła w większości miejscowości gmin Alwernia, Babice, Chrzanów, Libiąż, Krzeszowice i Trzebinia.
Najlepiej pod tym względem na naszym terenie jest w Bolęcinie, Płazie, Pogorzycach, Lgocie, Paczółtowicach i w rejonie ul. Pogorskiej w Chrzanowie, chociaż jak czytamy na stronie internetowej airly, i tak lepiej ograniczyć aktywność na zewnątrz.
Komentarze
13 komentarzy
Kiedyś przyuważyłem pewną panią, która pakowała do samochodu worki ze śmieciami. Z niezdrowej ciekawości pojechałem za nią. Było jak opisuje jendrek.
Jendrek, masz jakieś badania na poparcie swoich tez? Czy tylko się opierasz na fantazji?
Te wyjaśnienia przekonują mnie połowicznie. Połowicznie, bo nie zaprzeczając żadnemu słowu szczegółowo, dalej mówimy o ilościach "okazjonalnych", a mnie chodzi o pochodzenie ilości "gospodarczych". No bo tak; pampersy? A ileż niemowląt i chorych z nich korzystających mamy w gminie, a nie można zakładać, że każdy z nich po wykorzystaniu trafia do pieca, a żaden na wysypisko. Podpaski, przepracowane oleje itd. to samo, no i kto teraz sam wymienia olej w samochodzie? Kominiarz; pełna zgoda (kiedyś wyczytałem, że nieczyszczony komin to 10/20% więcej zanieczyszczeń w dymie z komina), ale główną przyczyną nie jest opłata, tylko zniesienie, w ramach urynkowienia wszystkiego co się da, rewirów kominiarskich. Dawniej kominiarz miał rewir, obchodził go dwa do czterech razy w roku, kasował wszystkich czy go wpuścili czy nie (bo to była jego pensja), więc ludzie, skoro i tak płacili, pozwalali mu czyścić. Co rozsądniejsi gonili sami na dach. Teraz spróbuj zamówić sobie kominiarza. Robię to, chociażby dlatego, że palę (okazjonalnie) w kominku, no i żeby nie stracić ubezpieczenia domu od pożaru (pierwsze pytanie firm ubezpieczeniowych; pokazać kwity kominiarskie. Zamówienie kominiarza to droga przez mękę. Zarabiają na robieniu przeglądów w blokach i firmach, czyste to i wydajne, więc chodzenie po prawdziwych dachach mają gdzieś. Może kiedyś opiszę przygody z tym związane. Natomiast "AAA"; dobrze jarzysz, przynajmniej jeżeli chodzi o kierunek. c.d.n.
Lepiej zrezygnować ze spaceru i przejechać się samochodem?
Meble wystawione na osiedlowych śmietnikach znikają zimą w parę godzin. Zostają tylko zawiasy. A latem leżą tygodniami...
Objaśnijcie mi tylko proszę jeden problem, który mnie gnębi; czym "oni" palą. Nie w sensie rodzaju paliwa, tylko jego ilości i źródeł pochodzenia. Problem ten mnie gnębi, gdyż kłóci się on z moim osobistym doświadczeniem życiowym w tej materii. Mianowicie gdzieś od 10/15 roku roku życia do prawie że czterdziestki paleniem w piecu zajmowałem się praktycznie codziennie i to przez cały rok (kuchnia, łazienka), a do zupełnie niedawna sporadycznie. Wyłącznie "gazuje się" dopiero od jakichś 10 lat. Różne to były piece, różne rodzaje i źródła opału i różne domy, ale moje doświadczenie jest jedno; ilość palnych śmieci powstających w zwykłym, kilkuosobowym gospodarstwie domowym w stosunku do "potrzeb grzewczych" tego gospodarstwa jest znikoma, a część z nich (kartony, pudła, papier opakowaniowy, drewniane skrzynki itp.) pali się nawet "czyściej" niż nasz "ukochany wągiel". Więc skąd oni mają w takich ilościach to "śmierdziwo", którym palą?
To jest jeszcze takie rozwiązanie, żeby tych trucicieli znaczyć sprayem - wtedy każdy będzie wiedział, którzy to są tacy chojracy do palenia śmieciami i trucia okolicy, takie publiczne napiętnowanie tych niedorobionych debili przyniesie wymierne korzyści.