Powiat chrzanowski
Zasypane chodniki. Piesi chodzą ulicą
Ewentualnie brną w mokrej brei. Oburzeni mieszkańcy interweniują w tej sprawie w redakcji „Przełomu".
- Sytuacja na chodnikach przy ulicach Jana Pawła II, Kopalnianej czy Grunwaldzkiej w Trzebini jest dramatyczna - potwierdza radny z tej części miasta Marek Harwes. Interweniował w powiatowym zarządzie dróg, ale bez skutku.
Dlatego poprosił o pomoc radnych powiatowych. Temat odśnieżania chodników ma być omawiany na czwartkowym zarządzie.
Tymczasem Grzegorz Żuradzki, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie, tłumaczy, że jako zarządca drogi nie ma obowiązku odśnieżania chodników (wyjątek stanowią te, na których funkcjonuje płatny parking, ale akurat przy drogach powiatowych takowych nie ma).
- Z analizy obowiązujących w tym zakresie przepisów, jak również orzecznictwa sądowego, wynika, że obowiązek sprzątania chodników leży po stronie właścicieli wszystkich nieruchomości bezpośrednio z nimi sąsiadujących - odpowiada dyrektor Żuradzki. I przytacza art. 5 ust. l pkt 4 ustawy o utrzymaniu czystości w gminach.
- Wynika z tego, iż przez chodnik, położony bezpośrednio przy granicy geodezyjnej nieruchomości, rozumieć należy chodnik biegnący wzdłuż granicy tej nieruchomości. Jakiekolwiek oddzielenie tego chodnika od granicy nieruchomości innym gruntem, np. trawnikiem, zieleńcem nie zwalnia właściciela sąsiedniej nieruchomości od obowiązku utrzymania go w czystości i porządku - dodaje Grzegorz Żuradzki.
Powołuje się również na wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 27 marca 2007 r., który orzekł, że "bezpośrednio" należy uwzględniać podejście funkcjonalne i kontekst potoczny, przez co należy rozumieć, że chodnikiem, położonym bezpośrednio przy nieruchomości jest także chodnik, znajdujący się niedaleko (w bezpośredniej bliskości) od granicy tej nieruchomości, zwłaszcza wówczas, gdy między tym chodnikiem a nieruchomością sąsiednią nie ma już żadnych innych nieruchomości, których właściciele w pierwszej kolejności mieliby obowiązek jego utrzymania we właściwym stanie.
- Jednocześnie pragnę wyrazić szczere podziękowania dla tych wszystkich mieszkańców, którzy wielokrotnie, z dużym wysiłkiem wykazują się obywatelską postawą odśnieżając chodniki wzdłuż dróg powiatowych przy własnych posesjach - dodaje dyrektor Żuradzki.
Komentarze
18 komentarzy
No i przepis trzyma się mocno, a przecież nie tylko natężenie ruchu na drogach się zwiększyło i to wielokrotnie, ale też chodników przybyło i to też wielokrotnie. Jakoś tego autorzy i egzekutorzy przepisu nie zauważają. Nie tak dawno poza centrami miast chodniki występowały sporadycznie, teraz ciągną się kilometrami, często w szczerym polu lub lesie, które też są czyjąś własnością. Na przykład; "za mojej pamięci" przy głównej drodze z Trzebini do Krzeszowic w Dulowej nie było centymetra chodnika, a w Młoszowej bodaj był kawałek od centrum wsi do szkoły. W tej chwili w Dulowej chodnik ciągnie się od granicy do granicy z obydwu stron, a w Młoszowej od centrum do Trzebini. Też z obydwu stron. Dużymi odcinkami wzdłuż porzuconych pół i łąk nawet pewnie nie bardzo wiadomo czyich. Od kogo egzekwować odśnieżanie? A ciągnący się przez las chodnik od przejazdu w Trzebini w stronę Piły Kościeleckiej kto odśnieża? Czy Panowie Dyrektorzy i Naczelnicy egzekwują ten obowiązek od właścicieli przyległych terenów; kolei, więzienia, Taurona, nadleśnictwa czy kto tam to jest? Należy zacząć myśleć o innym rozwiązaniu problemu, a nie recytować od dawna martwe paragrafy rodem z innej rzeczywistości.
Marzenie dyrektorów od odśnieżania https://audiovis.nac.gov.pl/i/SM0/SM0_2-1854.jpg
https://www.youtube.com/watch?v=BTMiqud7ZJ8 Łopatować, a nie na necie siedzieć..
A dlaczego chodnik nie będący własnością prywatną tylko miasta, powiatu bądź GDDKiA ja mają ludzie odśnieżać? Właściciel powinien dbać.
A dlaczego jednym sie odnieża przez miasto chodniki pod płotami i domami np na Kościuszki, Długiej a innych straszy karami?
Co z tego, że ja i mój sąsiad odśnieżyliśmy chodnik przy naszych posesjach skoro dalej nikt się nie kwapi, mimo że dużo młodsi od nas mają to gdzieś, może by policja jakoś zainterweniowała, zachęciłoby to ich do pracy. W miastach gdzie jeszcze funkcjonuje Straż Miejska to oni się tym zajmują.
Pana dyrektora Żuradzkiego ktoś powinien odwołać ze stanowiska w trybie natychmiastowym. Widzę w miastach jak odśnieżają pługi i widzę, że w wielu miejscowościach po chodnikach, również przy głównych drogach, zasuwają małe traktorki i odśnieżają to co duże pługi zrzucają z drogi na chodniki. Bo fakt jest taki, że krajówką czy inną drogą, zapiernicza pług i zwala przez noc cały śnieg przed moją bramę posesji.... a ja rano nie mam jak wyjechać i nie jest to śnieg, którym natura obdarzyła wieczorem, w nocy mój odśnieżony kawałek chodnika i wyjazdu tylko złośliwie ktoś mi te zwały śniegu podrzucił w nocy..... a ten ktoś bierze jeszcze ciężkie pieniądze za "odśnieżanie" KPINA
Tylko że to jest przepis o rodowodzie sięgającym pewnie dziewiętnastego wieku, a może i dawniej. Dobry w czasach, gdy drogi były wąskie, chodników niewiele, ruch na drogach niewielki i były to przeważnie sanie lub furmanki. Obowiązek mieszkańców dotyczył wówczas odśnieżania całej drogi do połowy szerokości. Po zwiększeniu ruchu i pojawieniu się samochodów, został ograniczony do chodników, ale tych samochodów też było niewiele. W dzisiejszych czasach jego bezwzględne stosowanie i egzekwowanie jest przejawem mentalności urzędniczej. Jak można bezrefleksyjnie żądać od ludzi aby nurkowali pomiędzy autobusami, ciężarówkami, sznurami samochodów osobowych "walcząc" z zaparkowanymi samochodami i zwłaszcza pługami zgarniającymi wszystko z powrotem na chodnik. Przecież taki nieprzeszkolony, nie posiadający aktualnych badań lekarskich medycyny pracy emeryt, śmigający w tym wszystkim z łopatą, nie tylko naraża życie, ale pewnie jednocześnie narusza kilka przepisów bhp i ruchu drogowego na raz. W dzisiejszych czasach powinno to być ograniczone do tzw. "dróg wewnętrznych" co najwyżej.
Krótko więc: do łopaty.
Mieszkańcy ul. Grunwaldzkiej i reszty ulic przy działkach których nie znajduje się dom ani sklep mają zadzwonić i prosić wielkiego pana dyrektora żeby zlecił odśnieżanie np. ul. Grunwaldzkiej tak usłyszałam dziś w telefonie od jednego z pracowników.
Czy Pan Żuradzki pokryje koszty poniesione przy odśnieżaniu chodnika, jeżeli pługi zasypią powrotnie bryją z ulicy?
Tak było jest i będzie.
Cam, jak w powyższym tekście. Musicie wykazać postawę obywatelską, złapać za łopaty i do roboty :-) Od władzy możecie najwyżej dostać kopa na rozpęd.
Paderewskiego w Dulowej - koszmar. Od kilku lat. Do kogo ma się zwrócić ktoś, kto np. skręci tam nogę?
Należałoby jeszcze wyjaśnić kto powinien odśnieżyć chodnik przy niezamieszkałej działce jeżeli właściciel już nie żyje, a spadkobiercy mieszkają w odległej miejscowości lub za granicą. Mogą też być nie uregulowane sprawy własności działki. Takich domów jest coraz więcej, np. na początku Myślachowic od str. Trzebini.
Obowiązek odśnieżania chodników przez właściceli posesji jest debilny! Człowiek naj...bie się łopatą a po chwili ulicą przemyka pług i wracamy do punktu wyjścia.
No to pan Żuradzki poszedł po bandzie! Wg jego słów ulicę Jana Pawła II na wysokości mają odśnieżyć umarli. Tak szczerze powiedziawszy to stek bzdur cytowanych przez szanownego Pana Żuradzkiego.
Bo obrażanie.