Krzeszowice
Świt odbił się od dna
W meczu krakowskiej klasy okręgowej Świt Krzeszowice pokonał wysoko Tęczę Piekary i opuścił ostatnie miejsce w tabeli. W trzecioligowych derbach zachodniej Małopolski trzebiński MKS przegrał z Sołą Oświęcim.
PIŁKA NOŻNA
III liga - grupa czwarta
Soła Oświęcim - MKS Trzebinia-Siersza 1-0 (0-0)
1-0 Mateusz Gleń (62)
MKS: Wróbel - Sawczuk, Kalinowski, Górka, Stokłosa, Sanok (85. Repa), Majcherczyk, J. Pająk (60. Stanek), Mizia, Kowalik, Sochacki (51. Dudek)
Klasa okręgowa - Kraków II
Świt Krzeszowice - Tęcza Piekary 4-0 (3-0)
1-0 Mateusz Trędota (7-karny), 2-0 Dominik Dąbek (20), 3-0 Dominik Dąbek (45), 4-0 Grzegorz Krzysiak (71)
Świt: Gęca - A. Armatys, J. Marszałek, Śliwiński, Zając (60. Ziółko), Jaworski (53. M. Kot), Mirek, Deryniowski, Trędota, Krzysiak (75. Palczewski), Dąbek
Zespół z Krzeszowic odniósł drugie w tym roku zwycięstwo. W starciu ostatniego z przedostatnim zespołem w lidze, Świt okazał się zdecydowanie lepszy od rywali i pewnie zainkasował pełną pulę. Dzięki korzystnym rozstrzygnięciom innych spotkań, krzeszowiczanie awansowali z czternastej na dziesiątą lokatę w tabeli.
Mecz z Tęczą znakomicie ułożył się dla gospodarzy. W 7. minucie Mateusz Trędota dał prowadzenie swojej drużynie. Zawodnik wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Mateuszu Mirku.
Na przerwę miejscowi schodzili z aż trzybramkową przewagą. Dwa gole zdobył jeszcze Dominik Dąbek. Najpierw uderzył w krótki róg z czternastu metrów, a potem ograł golkipera i wpakował piłkę do pustej bramki. Napastniki Świtu był bliski ustrzelenia klasycznego hat-tricka, ale w 29. minucie po jego uderzeniu głową futbolówką wylądowała na słupku.
Po zmianie stron miejscowi oddali pole gry przyjezdnym, ale ci nie potrafili sforsować defensywy gospodarzy. Ci wyprowadzali groźne kontry. Jedna z nich zakończyła się czwartym trafieniem dla ekipy z Krzeszowic. Golkipera Tęczy pokonał Grzegorz Krzysiak, ustalając wynik spotkania na 4-0 dla Świtu.
- Dla nas był to arcyważny mecz. Można powiedzieć, że nawet o dziesięć punktów. Byliśmy zmobilizowani. Strzeliliśmy szybko dwie bramki i to nam ułożyło spotkanie. Jesteśmy ogromnie szczęśliwi, że przed świtami zrobiliśmy sobie prezent. Trochę szczęścia mi zabrakło, a miałbym hat-tricka. Ale i tak jestem ze swojego występu zadowolony - mówi Dominik Dąbek, napastnik krzeszowickiej drużyny.
Komentarze
1 komentarz
Trzebinia pod wodzą Pana Macieja Antkiewicza nie gra zupełnie nic! Gdzie drużyna która w poprzedniej rundzie potrafiła wysoko wygrywać z drużynami z czołówki? Po tej kolejce już jesteśmy na miejscu spadkowym za tydzień mecz o "6 pkt" z Cosmosem. Tylko zwyciestwo MKS!