Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

FELIETON. Protest można włożyć między bajki

15.03.2016 19:54 | 0 komentarzy | 2 761 odsłony | Michał Koryczan

W Trzebini piłkarską wiosnę rozpoczęli z przytupem. Była bardzo dobra gra, przynajmniej przez, przerwą i świetny wynik. W Libiążu satysfakcjonować mogła tylko postawa zawodników. Rezultat był niestety taki, jak zwykle w tym sezonie na boisku Górnika - pisze Michał Koryczan w podsumowaniu sportowego tygodnia.

0
FELIETON. Protest można włożyć między bajki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W ostatnich tygodniach przed rozpoczęciem rundy rewanżowej w MKS nastroje były dalekie od idealnych. Po tym jak doszło do cięć stypendiów piłkarzy, pojawiły się nawet obawy, że ci mogą mieć problem z należytą mobilizacją podczas boiskowych występów.

Gdy przed meczem z Iskrą Klecza Dolna zawodnicy dość długo wychodzili z szatni, pojawiły się nawet głosy, że może chcą zaprotestować przeciwko gorszym warunkom płacowym.

Trzebińscy futboliści już na murawie pokazali, że wszelkie obawy można było schować między bajki. Podopieczni Roberta Moskala w pierwszej połowie całkowicie wybili rywalom z głowy jakiekolwiek marzenia o wywiezieniu punktów ze stadionu przy ulicy Kościuszki.

Skutek? Najefektowniejszy start rundy wiosennej w blisko szesnastoletniej historii klubu. Kibice z pewnością liczą, że będzie to dobry omen dla MKS, który w tym sezonie skutecznie powalczy o awans do trzeciej ligi.

Drugi z czwartoligowców z ziemi chrzanowskiej cele w obecnych rozgrywkach ma zupełnie inne. Górnik Libiąż znów bowiem walczy tylko o utrzymanie.

Fani tego klubu zapewne trzymają się zasady, że historia lubi się powtarzać i tak jak przed rokiem na koniec sezonu będą mieli powody do radości.

Co prawda wynik konfrontacji inaugurującej rundę wiosenną nie napawa optymizmem, ale dobra gra zespołu daje nadzieje, na szczęśliwy finał.

Przed sobotnimi derbami z Trzebinią trener Górnika Grzegorz Kmiecik zapowiada solidny trening mający poprawić skuteczność piłkarzy. Ta bowiem w starciu z Orłem Piaski Wielkie szwankowała jak drenaż płyty boiska na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Futbolowa wiosna dopiero u progu, a tymczasem młodzieżowe rozgrywki piłkarzy ręcznych powoli finiszują. Juniorzy młodsi PMOS Chrzanów pogonili Kusego Kraków (choć w pierwszej połowie to oni długimi fragmentami musieli gonić za przeciwnikiem) i zapewnili sobie sobie wicemistrzostwo Małopolski.

W Chrzanowie po cichu jeszcze wierzą, że zdołają powtórzyć niedawny wynik zespołu juniorów starszych PMOS i sięgną po tytuł najlepszej ekipy w województwie.

Aby tak się stało w ostatniej kolejce Krakowiak Kraków nie może pokonać drużyny z Tarnowa. Miejmy więc nadzieję, że tarnowianie zgodnie z duchem sportu powalczą o sprawienie niespodzianki.