Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Nowa fryzura ma przynieść szczęście

19.02.2016 18:56 | 0 komentarzy | 2 682 odsłony | Michał Koryczan

Z krzeszowiczaninem Tomaszem Zającem, piłkarzem ekstraklasowej Korony Kielce rozmawia Michał Koryczan.

0
Nowa fryzura ma przynieść szczęście
Tomasz Zając. Fot. Z archiwum Korony Kielce
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Michał Koryczan: Stęsknił się pan za meczami o ligową stawkę?
Tomasz Zając:
Na pewno. Mamy za sobą żmudne obozy, na których ciężko pracowaliśmy. Z okresu przygotowawczego jestem zadowolony. Trener mnie chwalił po meczach sparingowych. Myślę, że wystąpię w sobotnim spotkaniu ligowym.

Mimo że zagrał pan w większości meczów kontrolnych Korony, w pierwszym w tym roku pojedynku o punkty przeciwko Pogoni Szczecin, na boisku się pan nie pojawił. Było rozczarowanie?
- Lekkie na pewno. To jednak trener decyduje o tym kto wystąpi. Nie mam do niego pretensji.

Nastroje podczas podróży ze Szczecina nie były zapewne najlepsze. Mimo prowadzenia 2-0, wracaliście bez jakiejkolwiek zdobyczy.
- Po pierwszych minutach meczu myślałem, że pojedziemy do Kielc w świetnych humorach. Wydawało się, że przerwiemy złą passę. Nie udało się, ale pretensje możemy mieć wyłącznie sami do siebie.

W sobotę podejmiecie u siebie Lechię Gdańsk, mającą, przynajmniej na papierze, bardzo mocny skład.
- Nazwiska zawodników Lechii faktycznie robią wrażenie. Nie ma co jednak na to patrzeć. Musimy zacząć punktować. Także u siebie, gdzie na jesieni mieliśmy z tym problem.

Na boisku będzie można zobaczyć pana z zupełnie nową fryzurą.
- Podczas zimowego obozu wpadliśmy na taki pomysł wspólnie z chłopakami z zespołu. W rolę fryzjera wcielił się kapitan Korony Kamil Sylwestrzak. Mam nadzieję, że nowa fryzura przyniesie mi szczęście.

Podkreślał pan w grudniu, że na wiosnę chce częściej pojawiać się na boisku. Regularne występy będą przepustką do reprezentacji Polski do lat 20, którą w przyszłym roku czekają mistrzostwa Europy, rozgrywane zresztą w naszym kraju.
- Na razie o tym nie myślę. Jak będę dobrze grał, to powołania na pewno przyjdą.

Cel Korony to zakończenie rundy zasadniczej w pierwszej ósemce, gwarantujące utrzymanie w ekstraklasie.
- O ósemkę walczą jeszcze praktycznie wszystkie zespoły od piątego miejsca w dół. Dlatego każdy z meczów jest niezwykle ważny. Wkrótce przyjdzie nam grać co trzy dni. Dobrze więc, że nasza kadra jest wyrównana.