Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. Trzebinianie w efektownym stylu pożegnali trzecią ligę

07.06.2015 20:33 | 0 komentarzy | 3 577 odsłony | Michał Koryczan, Marek Oratowski

W ostatniej kolejce trzeciej ligi trzebiński MKS wygrał z Sołą Oświęcim. W derbach ziemi chrzanowskiej Zagórzanka pokonała Chełmek i zapewniła sobie utrzymanie w okręgówce.

0
SPORTOWA NIEDZIELA. Trzebinianie w efektownym stylu pożegnali trzecią ligę
Obrońca MKS Adrian Kukla (z lewej) uprzedza napastnika Soły Przemysława Knapika. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

III liga małopolsko-świętokrzyska

MKS Trzebinia-Siersza - Soła Oświęcim 4-2 (3-0)
1-0 Piotr Witoń (9), 2-0 Marek Mizia (19), 3-0 Marcin Kalinowski (41), 3-1 Jakub Snadny (53), 3-2 Wojciech Jamróz (60), 4-2 Michał Kowalik (90)

MKS: K. Pająk - Sawczuk (46. Kowalik), Ołownia, Kukla, Górka, Jagła(46. Domurat), Kalinowski, Majcherczyk, Mizia (46. Giermek), Piskorz, Witoń (73. Sieczko)

Soła: D. Bomba (46. Zemanek) - Talaga (46. Gleń), Drzymont, Skrzypek, W. Jamróz, Stanek, Szewczyk (80. Stemplewski), Czarnik (46. Snadny), Zapotoczny, Cygnar, P. Knapik

Pewny już degradacji MKS w bardzo dobrym stylu pożegnał się z trzecią ligą. Podopieczni Roberta Moskala pokonali drużynę z Oświęcimia, która jeszcze niedawno biła się o awans do drugiej ligi.
To pierwsze boiskowe zwycięstwo trzebińskiego MKS nad Sołą w dotychczasowych potyczkach z tym klubem.
Goście przyjechali ponoć do Trzebini z żądzą rewanżu za niedawny pojedynek Pucharu Polski (oświęcimianie wygrali w rzutach karnych, ale wynik został zweryfikowany jako walkower na korzyść Trzebini, bo w drużynie Soły wystąpił bowiem nieuprawniony zawodnik).
Tymczasem przed przerwą to miejscowi wykazywali na murawie więcej determinacji. W dodatku na sam koniec sezonu błysnęli w elemencie, w którym na wiosnę zawiedli na całej linii. Mowa o skuteczności. W pierwszej połowie piłkarze MKS zaaplikowali przeciwnikom trzy gole (to połowa całego strzeleckiego dorobku „żółto-czarnych" we wcześniejszych, tegorocznych pojedynkach ligowych). I trzeba przyznać, że to najniższy wymiar kary jaki spotkał przyjezdnych. Przełamał się Piotr Witoń, który zdobyła pierwszą bramkę od 630 minut (wychowanek ŁKS Łódź jest jedynym napastnikiem MKS, który strzelił na wiosnę gole w lidze).
Na drugą odsłonę oświęcimianie wyszli mocno zmotywowani. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Za sprawą zmiennika Jakuba Snadnego oraz Wojciecha Jamroza po 60. minutach Solarze złapali kontakt.
Szybko stracone bramki wprowadziły w szeregi miejscowych niepotrzebną nerwowość. Próbowali to wykorzystać goście. Swoich szans nie wykorzystali jednak Jakub Snadny i Przemysław Knapik.
W końcówce za to trzebinianie podwyższyli prowadzenie. Wprowadzonego po przerwie Kamila Zemanka strzałem w krótki róg pokonał Michał Kowalik.
- W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę dobrze i do tego skutecznie. Szkoda tylko, że tak późno. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy takim słabym zespołem, jak wskazywałaby na to tabela. Na pewno byliśmy w stanie się utrzymać - mówi Robert Moskal, szkoleniowiec MKS.

 

Klasa okręgowa - Chrzanów

Zagórzanka Zagórze - KS Chełmek 2-1 (1-1)

0-1 Bartosz Chylaszek (67), 1-1 Marcin Psioda (70), 2-1 Jakub Woźniak (90)

Zagórzanka: Kominiak - Kądziołka, Pieczka, Prażmowski (30. Krawczyk), Bujakiewicz, Jarczyk, Tokarek (86. Górecki), Paliwoda, Fiba (46. Woźniak), Rejdych, Psioda

Chełmek: Żołneczko - Wójcik, Kulig, Skrobacz (41. Kumanek), Chylaszek, Kantek, Górski (67. Chojnowski), Kaczor, Światłowski, Mika (46. Kustra), Żurawik (67. Kępka)

Już w 5. minucie Arkadiusz Żurawik uderzył wprost w bramkarza. Goście jeszcze kilka razy strzelali, ale celność nie była ich atutem. Golkiper gości miał natomiast sporo pracy po dwóch uderzeniach Mariusza Rejdycha. Udało mu się jednak w obu przypadkach sparować piłkę. W 67. minucie to przyjezdni cieszyli się z gola. Z rogu piłkę w pole karne wrzucił Kantek, a ta minęła kilku zawodników i bramkarza. Ostatecznie spadła na głowę Bartosza Chylaszka, który nie zmarnował okazji. Jednak gospodarze nie odpuścili. Już trzy minuty później po szybkiej kontrze Marcin Psioda pobiegł prawą stroną pola karnego i strzałem z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce. Gospodarze poszli za ciosem. W 90. minucie Marcin Psioda niemal skopiował swój wyczyn, ale tym razem sam nie strzelał. Dograł do nadbiegającego Jakuba Woźniaka. Ten mimo asysty obrońców trafił pod poprzeczkę. Po chwili już za linią boczną zdjął koszulkę i przyjmował gratulacje od kolegów. W doliczonych trzech minutach gracze Chełmka chcieli jeszcze coś wskórać. Bez efektu.

- W tym meczu przyjęliśmy strategię ostrożnej, bardziej defensywnej gry po tym, jak przewieźliśmy się na Osieku, drużynie podobnej w stylu do Chełmka. Próbowaliśmy gry z kontry i ta taktyka się sprawdziła. Moim zdaniem odnieśliśmy szczęśliwe, ale zasłużone zwycięstwo, po którym już definitywnie wywalczyliśmy utrzymanie - powiedział po końcowym gwizdku zadowolony Andrzej Pactwa, trener Zagórzanki. W jego zespole zabrakło Arkadiusza Bieska i Łukasza Pactwy.

- Przegraliśmy to spotkanie w sferze ambicjonalnej. Kolejny raz przeszliśmy obok meczu. Tymczasem gospodarze byli bardziej zdeterminowani i wygrali - skomentował trener gości Sławomir Frączek. W jego zespole nie zagrał kontuzjowany Grzegorz Bąk.


Klasa A - Chrzanów

LKS Żarki -Arka Babice 2-2