Nie masz konta? Zarejestruj się

Alwernia

Polityka czy zwykły wandalizm?

06.11.2014 17:30 | 6 komentarzy | 4 489 odsłony | (EJB, ŁD)

Kampania przybiera na sile i staje się coraz ostrzejsza. Policja otrzymuje kolejne zgłoszenia o niszczeniu plakatów wyborczych.

6
Polityka czy zwykły wandalizm?
W Trzebini ktoś zamalował czarnym sprejem twarz jednego z kandydatów do rady miasta
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W czwartek starający się o reelekcję burmistrz Alwerni Jan Rychlik złożył oficjalne zawiadomienie na policję, że ktoś zniszczył jeden z jego banerów wyborczych, a drugi zerwał.

- Zrobiłem to, bo nie może być przyzwolenia na eskalację tego rodzaju występków - mówi Rychlik.

Baner w Porębie Żegoty, wiszący na ogrodzeniu w sąsiedztwie starej szkoły, został pocięty i wrzucony w trawę. Drugi, znajdujący się naprzeciwko Zespołu Szkół nr 1 przy ul. Skłodowskiej-Curie w Alwerni - zerwany.

Przy szkole jest monitoring.
- Funkcjonariusze zabezpieczyli nagranie kamery i próbujemy ustalić sprawców - informuje Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.

Z kolei w Libiążu jednemu z kandydatów ktoś wyciął z wyborczego plakatu głowę, a w Trzebini czarnym sprejem zamalował twarz i nazwisko. Za zniszczenie mienia grozi do 5 lat więzienia. Chyba, że wartość strat jest mniejsza niż 420 zł. Wtedy mamy do czynienia z wykroczeniem.

- W ostatnim tygodniu otrzymaliśmy w sumie osiem zgłoszeń dotyczących kradzieży banerów, ich niszczenia oraz zawieszenia plakatu wyborczego na ogrodzeniu prywatnej posesji bez zgody właściciela. Dotyczą Chrzanowa, Trzebini, Libiąża i Alwerni - informuje Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.

Najczęściej reklamy wyborcze są zamalowywane, przecinane albo zrywane. Trudno stwierdzić jednoznacznie, w którym przypadku to przejaw zwykłego wandalizmu, a kiedy w grę wchodzi polityczna rywalizacja.

Ustalenie i zatrzymanie sprawców jest trudne. Na razie nie udało się to funkcjonariuszom w żadnym ze zgłoszonych przypadków.

- Domalowywanie na plakatach obraźliwych rysunków czy dopisywanie nieprzyzwoitych napisów stanowi wykroczenie. Grozi za to kara ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 zł albo nagany. W przypadku nielegalnego wywieszania wyborczych ogłoszeń w miejscach, gdzie nie ma na to zgody, też mamy do czynienia z wykroczeniem zagrożonym karą ograniczenia wolności albo grzywny - mówi Robert Matyasik.