Nie masz konta? Zarejestruj się

Komunikacja

Gdybym był prezesem

02.10.2008 13:58 | 1 komentarz | 4 582 odsłony | red
Transport publiczny jest moim hobby. Dlatego nie mogę patrzeć obojętnie, jak ZK „KM” wozi pasażerów wciąż drożej, lecz wciąż nie lepiej – mówi Krzysztof Brandys z Byczyny, tegoroczny maturzysta, który na forum internetowym „Przełomu” dyskutuje na temat przetargów, organizowanych przez Związek Komunalny „Komunikacja Międzygminna”.
1
Gdybym był prezesem
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Transport publiczny jest moim hobby. Dlatego nie mogę patrzeć obojętnie, jak ZK „KM” wozi pasażerów wciąż drożej, lecz wciąż nie lepiej – mówi Krzysztof Brandys z Byczyny, tegoroczny maturzysta, który na forum internetowym „Przełomu” dyskutuje na temat przetargów, organizowanych przez Związek Komunalny „Komunikacja Międzygminna”.

Bogumił Kurylczyk: Zostajesz prezesem ZK „KM”. I rozpoczynasz działanie od…
Krzysztof Brandys:
- Zgodziłbym się objąć to stanowisko tylko wtedy, gdy przedstawiciele gmin należących do związku zgodziliby się, że transport publiczny jest taką samą wizytówką każdego miasta, jak jego Rynek.

W Chrzanowie, Libiążu i Trzebini Rynki są tak różne, jak autobusy kursujące na liniach ZK „KM”.
- Obowiązują nas standardy europejskie, więc równamy do Rynku chrzanowskiego. Zatem również dążymy do dysponowania autobusami, które są przynajmniej takie, jak te, kursujące do Jaworzna. I jednakowo pomalowane.

A na to potrzeba kilkudziesięciu milionów złotych, których gminy nie mają.
- Pieniądze na zakup nowych, lub prawie nowych, autobusów ma zdobyć przewoźnik, nie gminy. Podobnie zmartwieniem przewoźnika, a nie gmin, są rosnące ceny paliwa. To ryzyko jego działalnosci gospodarczej, które powinien wcześniej wkalkulować w cenę usług.

Przecież takich przewoźników nie ma, a przynajmniej tacy nie zgłaszają się na przetargi organizowane przez ZK „KM”.
- I raczej się nie zgłoszą, jeśli nadal warunki przetargowe będą tak niesprzyjające, powiedzmy to wprost, zasadom wolnego rynku.

Czy to znaczy, że z warunków przetargu wynika, iż kierownictwo ZK „KM” sprzyja bardziej przewoźnikom, niż pasażerom?
- To pan powiedział.

Przejdźmy więc do konkretów.
- Moim zdaniem, kluczem do zdobycia nowoczesnych autobusów na liniach ZK „KM” jest długoterminowa umowa. Nie, jak obecnie, w drugim przetargu, na cztery lata, lecz przynajmniej na sześć. Pod taki kontrakt przewoźnik bez problemu zdobędzie nowy tabor. I pasażerowie przestaną narzekać na niski komfort podróży.

W jaki sposób ZK „KM” sprzyja przewoźnikom, oferując umowę na cztery lata?
- Bo sprzyja w ten sposób określonym przewoźnikom. Takim, którzy nie są w stanie zdobyć nowego taboru.

I, jak rozumiem, takim, którzy chcą jeździć swoimi gratami dalej, ale za wyższą stawkę.
- Znowu, to pan powiedział.

Panie prezesie, a co pan powiedział?
- Mniej więcej to, że wystarczy w ZK „KM” zatrudnić kilka osób, które zadbają wyłącznie o interes pasażerów. I nie zatrudniać tam nikogo więcej.
Rozmawiał Bogumił Kurylczyk

Przełom nr 40 (856) 1.10.2008