Sport
Cudu nie było
Maraton Krzeszowice- Szóstka Biłgoraj
1-3 (16:25; 27-25; 18-25; 17-25)
Maraton: Rydzyńska, Chochorowska, Rachwalik, Klocek, Kocoń, Sosińska, Czyszczoń- libero. Na zmiany wchodziły: Ślęzak, Kościelniak, Czekaj.
Każdy set trwał długo, choć rezultat tylko drugiej partii sugeruje, że walka była zacięta.
Konfrontację zgodnie z planem rozpoczęły siatkarki z Biłgoraju. Zaś podopieczne Marty Kurek stać było jedynie na wywalczenie 16 punktów.
W drugim secie walka była bardziej zażarta. Notowano wyniki 20-16, 22-17, zatem końcówka drugiej odsłony była nerwowa, a próbę nerwów lepiej zniosły siatkarki Maratonu wygrywając na przewagę.
W trzeciej części gry oba zespoły ponownie dążyły do prowadzenia w setach. Plan zrealizowała wówczas ekipa przyjezdna.
Drużyna Szóstki postanowiła wywieźć z Krzeszowic 3 punkty, w związku z tym nie zawiodła i w czwartym secie. Waleczność zawodniczek Maratonu nie została nagrodzona.
- Dziewczyny nieco odbudowały się po meczu z Łańcutem, mecz mógł się podobać. Ciężko było wygrać z zespołem walczącym o I ligę - podsumowała trener Maratonu Marta Kurek.
Jan Dobosz