Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

A miało być tak pięknie…

01.03.2009 07:29 | 0 komentarzy | 1 249 odsłona | red
W pierwszym meczu barażowym o utrzymanie w II lidze Maraton uległ Wiśle, choć był bliski pewnego, wydawało się, zwycięstwa.
0
A miało być tak pięknie…
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W pierwszym meczu barażowym o utrzymanie w II lidze Maraton uległ Wiśle, choć był bliski pewnego, wydawało się, zwycięstwa.

AZS AGH Wisła Kraków- Maraton Krzeszowice 3-2 (25-22; 18-25; 20-25; 25-22; 17-15)
Maraton: Rachwalik, Chochorowska, Klocek, Kościelniak, Kocoń, Sosińska, Czyszczoń- libero. Na zmiany wchodziły: Zając, Ślęzak, Moos, Czekaj.

Emocji w pierwszym secie(podobnie jak w całym pojedynku) nie zabrakło. Obie ekipy szły „łeb w łeb”, ale minimalnie lepsze były gospodynie.
Za to w drugiej partii do głosu doszły przyjezdne. A wynik mówi sam za siebie. W trzeciej części gry Maraton poszedł za ciosem i wygrał 5-punktową przewagą.

Czwarty set mógł być tylko formalnością. Jednak w szeregach drużyny krzeszowickiej dało o sobie znać rozluźnienie (co często było zmorą tego zespołu). Od początku Wisła narzuciła swój styl i niewielką różnicą „oczek” pokonała goniące wynik rywalki.
Tie-break również można zaliczyć do gatunku dreszczowców. Tyle że szczęśliwy koniec nie był pisany ekipie z Krzeszowic.

- Szkoda IV seta. Tak naprawdę powinno być 3-1 dla nas. Myśleliśmy, że będzie po naszej myśli, a sytuację skomplikowała też kontuzja Karoliny Kościelniak- powiedziała nam trener Maratonu Marta Kurek.
Jan Dobosz