W sobotę na własnym parkiecie siatkarze lidera IV-ligowych rozgrywek UMKS PMOS Chrzanów nie bez trudu wygrali 3-2 z Gorlicami.

Pierwszego seta dość niespodziewanie gładko (25-17) wygrali goście, dysponujący dobrym przyjęciem i atakiem i wykorzystujący błędy gospodarzy. W drugim secie do głosu doszli miejscowi. Prowadzili 12-10 i 20-15, by po serii udanych ataków M. Jakubowicza i D. Wąchały wygrać 25-19. Trzecią partię gospodarze przegrali 23-25. Czwartego seta wygrali zaś 25-21. Zwycięzcę wyłonił więc tie-break. W piątym secie chrzanowianie prowadzili 8-4 i 14-12. Rywale zdobyli wtedy trzy punkty z rzędu i przy stanie 15-14 mieli nawet piłkę meczową. Jednak nie wykorzystali okazji i to siatkarze z Chrzanowa zwyciężyli ostatecznie 20-18.

- Cieszę się, że udało nam się odwrócić losy meczu, choć nasza forma daleka jest od ideału. Dalej jesteśmy liderem, jednak nasza przewaga punktowa stopniała. Już w niedzielę jedziemy do Cieżkowic, które ostatnio przegrywają. Liczę na komplet punktów – usłyszeliśmy po końcowym gwizdku od grającego trenera PMOS-u Jarosława Oprządka.
(MOR)