Świt pokonał Garbarza Zembrzyce 2-0. Przed spotkaniem pożegnano Piotra Piątka, legendę klubu. Grał z powodzeniem w Świcie przez 22 lata. Szkoda, że zawodnicy tak przywiązani do jednego zespołu stanowią wymierający gatunek.

Pierwsze minuty nie napawały emocjami, ale z czasem obraz gry uległ zmianie. W 24. minucie Kozubowski stanął przed szansą otworzenia wyniku, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Potem S. Puda pognał lewą stroną, ograł rywala i stworzył zagrożenie pod bramką Świtu. W 39. minucie Elżbieciak podawał głową do bramkarza i niewiele brakło, a zaliczyłby „swojaka”. W 44. minucie S. Puda padł w polu karnym i protestował razem z kolegami, jednak arbiter był nieugięty wobec nieuzasadnionych uwag, ale też nie ukarał Pudy kartką. W odpowiedzi aktywny w pierwszej połowie Kozubowski (świetnie obsługiwał podaniami partnerów) zdobył bramkę strzałem głową wykorzystując celną wrzutkę.

Po przerwie okazję miał Pęczek. Najpierw z daleka uderzył tuż obok słupka, a potem z bliska w słupek. Bliski szczęścia był dla odmiany Deryniowski. Gracz gospodarzy zainicjował akcję zaczepną, jednakże stojący blisko sytuacji sędzia boczny skompromitował się wskazując na aut, choć piłka ledwie wtoczyła się na linię. Natomiast Szymski ładnie (choć na raty) obronił strzał rywala. W 80. minucie Ficek z dystansu kapitalnie zakręcił futbolówkę i ta wpadła do siatki. Gawęcki zaś nie potrafił strzelić gola z 5 metrów.

Świt Krzeszowice- Garbarz Zembrzyce 2-0 (1-0)
1-0 Kozubowski (45), 2-0 Ficek (80)
Świt: Szymski-Talowski (46 Ficek), Strzeboński, Ali, Ciękosz- Kozubowski, Bujak (74 Sarota), Krzyściak, Rusin (79 Marszałek) - Deryniowski, Frączek (46 Gawęcki)

Jan Dobosz