Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Siedem goli i emocje do końca

02.05.2009 21:05 | 0 komentarzy | 1 315 odsłona | red
Bardzo emocjonujący mecz o mistrzostwo klasy B obejrzeli kibice w Chrzanowie na Kątach. Padło w sumie siedem goli, a ten ostatni był ostatnim strzałem w meczu i dał gospodarzom zwycięstwo.
0
Siedem goli i emocje do końca
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Bardzo emocjonujący mecz o mistrzostwo klasy B obejrzeli kibice w Chrzanowie na Kątach. Padło w sumie siedem goli, a ten ostatni był ostatnim strzałem w meczu i dał gospodarzom zwycięstwo.

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy w tym czasie gry stworzyli sobie sześć sytuacji bramkowych z czego wykorzystali trzy. Już w piątej minucie Stępień otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola, ograł Sarabuna i silnie strzelił z 14 metrów. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. W osiemnastej minucie Sielski otrzymał krzyżowe podanie z prawej strony na wysokości połowy boiska. Uciekł Odrzywołkowi i poszedł sam na sam z Grylowskim, któremu nie dał żadnych szans podwyższając wynik na 2:0. W trzydziestej minucie na wysokości linii piątki głową przeciął lot piłki Pocztowski i było 3:0.

Po przerwie pierwsze dziesięć minut gospodarze zagrali bardzo nonszalancko. Zostali ukarani za to przez gości dwiema bramkami. Najpierw w 58. minucie Porębski wykorzystał bierność obrońców gospodarzy, którzy nie potrafili wybić piłki z własnego pola karnego, i z 8 metrów zdobył pierwszą bramkę dla Płok, a minutę później przedzierał się z prawej strony z piłką w pole karne. Został sfaulowany przez Piłata i prowadzący ten mecz sędzia – Dawid Pierzchała bez wahania wskazał na „wapno”. Karnego na bramkę zamienił Dyba. Zrobiło się nieco nerwowo, gospodarze nie mogli się pozbierać ,a brakowało im też sił.

Goście zwietrzyli swoja szansę, choć grali bardzo prostą piłkę. Większość podań kierowali w stronę Porębskiego. Kolejne z tych podań w siedemdziesiątej minucie wykorzystał właśnie Porębski. Ograł pilnującego go Marcina Sikorskiego i będąc sam na sam z Marszałkiem pokonał go wyrównując wynik meczu na 3:3. Gospodarze próbowali zdobyć zwycięskiego gola ale robili to bardzo nieudolnie, ponadto obrońcy gości w drugiej połowie meczu nie powielili błędów z pierwszej połowy i skutecznie wybijali wszystkie piłki. Gdy sędzia pokazał, że rozpoczyna się doliczony czas gry, akcję prawą stroną wyprowadzili gospodarze. Piłkę otrzymał Białas, widząc wysuniętego do przodu Grylowskiego, zdecydował się na strzał z 25 metrów. Piłka wysokim lobem wpadła w samo okienko bramki Płok.

Koniec meczu – radość zawodników Zrywu i rozpacz gości z Płok, którzy szczególnie za drugą połowę zasłużyli przynajmniej na jeden punkt.

Zryw Kąty Chrzanów – UKS Płoki 4:3 (3:0)
Bramki: dla Zrywu – Stępień (5), Sielski (18), Pocztowski (30), Białas (90+1), dla UKS Płoki Porębski (53), Dyba ( Karny 54), Porębski (70).

JW.