Sport
Młoszowa zwycięska, hat trick Petki
Po czterech porażkach z rzędu piłkarze Ruchu Młoszowa pokonali na własnym boisku w sobotnim meczu klasy A rezerwy MKS Alwernia 4-2. Bohaterem spotkania został napastnik gospodarzy Adrian Petka, zdobywca trzech goli.
Po dwóch wiosennych kolejkach wydawało się, że Młoszowa powalczy o górne lokaty w tabeli. Cztery kolejne mecze bez zdobyczy punktowych sprawiły, że zespól znalazł się w dolnych rejonach klasyfikacji.
- W środę z Żarkami graliśmy naprawdę dobrze. Nie zasłużyliśmy na porażkę, ale co z tego, skoro trzy punkty zainkasował lider A-klasy – mówił Adrian Petka, napastnik i kapitan Ruchu.
Piłkarze Alwerni w rundzie rewanżowej wygrali tylko raz (u siebie z Zagórzanką), dwa mecze zremisowali a trzy przegrali. Po 19 kolejkach zajmowali dziesiątą pozycję. Do sobotnich rywali tracili trzy punkty. Spotkanie było zatem pojedynkiem o sześć oczek.
Gospodarze, którzy bardzo chcieli przerwać fatalną passę, rozpoczęli mecz z dużym impetem. W 4. minucie przed polem karnym Alwerni znalazł się niepilnowany Radosław Białka, ale jego mocny strzał minął bramkę strzeżoną przez Roberta Kromkę. Minęły dwie minuty, a fani gospodarzy mogli unieść ręce z radości. Petka dostał piłkę na 13. metrze, ładnie ograł obrońcę gości i technicznym strzałem pokonał Kromkę.
Gracze Ruchu nie poprzestali na atakach. W 11. minucie po rzucie rożnym defensorzy Alwerni wybili piłkę przed pole karne. Do futbolówki dopadł Michał Odrzywołek i płaskim uderzeniem podwyższył wynik meczu. Chwilę później mogło być 3-0. Rozgrywający znakomitą partię kapitan gospodarzy dośrodkował z prawej strony, ale strzał głową Dominika Pytlowskiego minął słupek. W 20. minucie Petka kolejny raz ładnie wrzucił piłkę w pole karne. Tam opanował ją Mariusz Gaj, strzelił mocno, ale Kromka kapitalnie przerzucił futbolówkę nad poprzeczką.
Zaangażowanie dużej liczby graczy w poczynania ofensywne sprawiły, że napastnicy gości mieli więcej miejsca pod bramką Ruchu.
W 22. minucie Filip Seremak i Rafał Kobyłecki mieli przed sobą tylko Dominika Białkę i Mateusza Kozyrę, ale zbyt długo czekali z wykończeniem akcji i golkiper Ruchu nie miał problemów z obroną strzału. Kolejny błąd defensorów Młoszowej nie zakończył się już tak szczęśliwie. Seremak ograł rywali z prawej strony i podał do niepilnowanego na piątym metrze Kobyłeckiego. Pewny strzał i Alwernia odrobiła połowę strat.
Do końca pierwszej połowy atakowali już praktycznie tylko podopieczni Władysława Skoczylasa. Pomiędzy 30. a 36. minutą dwie okazje miał Pytlowski. Najpierw jego uderzenie głową świetnie obronił Kromka, a chwilę później piłka trafiła w słupek i wyszła na przedpole bramki. Tego co nie udało się Pytlowskiemu, dokonał na sześć minut przed przerwą Petka. Napastnik Ruchu ograł obrońcę i chwytany przez niego za koszulkę zdołał, upadając, skierować futbolówkę do siatki.
Przez 40 minut drugiej połowy gospodarze pamiętający mecz z Trzebinią II (prowadzili 2-0, by przegrać 3-5) grali spokojnie, kontrolując poczynania na murawie. Nie rezygnowali przy tym z podwyższenia wyniku. W 57. minucie po długim wyrzucie z autu, najwyżej do piłki wyskoczył M. Gaj, ale ta trafiła w poprzeczkę. Goście próbowali atakować, ale Przemysław Kowalski, D. Białka, Marek Niewiedział i Sławomir Nachel skutecznie przerywali akcje rywali. Gdy wydawało się, że w końcówce spotkania nie będzie już większych emocji, w 85. minucie Alwernia wykonywała rzut rożny. Do piłki ładnie wyskoczył Norbert Zieliński i strzałem głową zdobył kontaktowego gola. Goście uwierzyli, że mogą wywieźć punkt z Młoszowej. Chwilę później ponownie wybijali piłkę z narożnika boiska. Zieliński uciekł obrońcy, ale zabrakło mu milimetrów by sięgnąć futbolówki i wbić ją do siatki.
Na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem arbitra, piłkarz Ruchu przesądzili o wyniku meczu. Petka wystartował do prostopadłej piłki za plecy obrońców i przelobował golkipera gości. Trzeci gol na jego koncie w sobotnim spotkaniu. Po czterech porażkach Młoszowa w końcu mogła cieszyć się ze zdobyczy punktowej.
- Możemy trochę odetchnąć. Trzy gole cieszą mnie bardzo, ale to zasługa całego zespołu. Najważniejsze jest dobro drużyny. Utrzymanie się w A-klasie to podstawa – powiedział po spotkaniu Adrian Petka.
Piłkarze Alwerni schodząc do szatni podkreślali fatalny stan murawy. – Tu się nie da grać – mówili. Trzeba jednak pamiętać, że warunki były takie same dla obydwu zespołów.
Za tydzień Młoszowa zagra w Myślachowicach z miejscową Błyskawicą, a Alwernia z Arką w Babicach.
Michał Koryczan
ZOBACZ TAKŻE
Komentarze
5 komentarzy
Boisko Arki Babice jest minimalnie większe. Warto pamiętać tylko że obok przechodzą druty i to jest większe niebezpieczenstwo niz brak murawy:) a poaztym przebieracie sie w kontenerze a oni maja chociaz duzy budynek choc w nienajladniejszy ale maja.
Porównywanie boiska w Młoszowej (jak można to nazwać boiskiem) z boiskami Wolanki czy Arki to lekka przesada. W Młoszowej powinni posadzić truskawki i na pewno by tam rosły. Nie o tym jednak chciałem napisać bo wymiary boiska to jedna sprawa, ale chodzi mi o stan murawy, albo inaczej o kompletny jej brak. Patrząc z drugiej strony są też pozytywy, klub ma spokój nie musi jej pieczołowicie pielęgnować, co przekłada się na zmniejszenie wydatków z tego tytułu. Ciekawy jestem czy zaoszczędzone pieniądze są należycie spożytkowane, czy ktoś przypadkiem nie wypycha sobie własnej kieszeni.
boisko ma minimalne wymagania jesli chodzi o wymiary. Jest jakie jest. przynajmniej liga jest ciekawa jak sie jedzie do mloszowej, woli czy babic. to sa najmniejsze boiska
Warunki są takie same i tradycyjnie narzekają ci co przegrają. Żarki czy Trzebinia nie płakały po meczu. Gmina Trzebinia chce budować centrum sportowe a póki co nie umie nawet boiska zbudować. Wielka żenada, że największa miejscowość w Gminie która ma drużynę w A klasie, do tej pory gra na tym boisku. Każdy podkreśla, że niech nie wymyślają cudów a niech powstanie boisko z zapleczem i to póki co w zupełności wystarczy.
Grać na tym boisku to faktycznie czysta przyjemność dla piłkarzy.. absurdem jest dopuszczanie tego boiska do rozgrywek. Później się dziwić czemu poziom ligi jest mizerny, jak jedynym skutecznym pomysłem na grę ofensywną jest 'wykop' do przodu..?