Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Dulowa zremisowała z Babicami

01.06.2009 07:04 | 6 komentarzy | 3 487 odsłony | red
W niedzielnym meczu 23. kolejki rozgrywek klasy A piłkarze UKS Dulowa zremisowali na własnym boisku z zawodnikami Arki Babice 1-1. Wynik nie zadowala szczególnie gospodarzy, którzy mają coraz mniejsze szanse na utrzymanie.
6
Dulowa zremisowała z Babicami
Napastnik Dulowej Arkadiusz Siewniak (granatowy strój) próbuje odebrać piłkę graczowi z Babic
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W niedzielnym meczu 23. kolejki rozgrywek klasy A piłkarze UKS Dulowa zremisowali na własnym boisku z zawodnikami Arki Babice 1-1. Wynik nie zadowala szczególnie gospodarzy, którzy mają coraz mniejsze szanse na utrzymanie.

W pierwszych minutach meczu kibice oglądali przede wszystkim walkę w środku pola. O dziwo większą ambicją wykazywali się gracze gości, jakby to oni mieli nóż na gardle. Problem w tym, że ich poczynania były mocno chaotyczne.

Pierwszą groźną sytuację stworzyli gospodarze. W 16. minucie Arkadiusz Siewniak dostał podanie w pole karne, strzelił w krótki róg, ale Krzysztof Proksa sparował piłkę na rzut rożny. Chwilę później po kornerze główkował Krzysztof Mirek, ale uderzył obok słupka.

W odpowiedzi w 26. minucie Adam Bałys wpadł w szesnastkę, strzelił mocno, lecz Lucjan Mirek zdołał obronić i złapać futbolówkę.
Do końca pierwszej połowy obydwa zespoły bezskutecznie próbowały zdobyć gola. W 43. minucie Konrad Kowalski znalazł się tuż przed bramkarzem, ale fatalnie skiksował, marnując dobre podanie kolegi.

Drugie 45 minut lepiej zaczęli babiczanie. Bartosz Paprot wyprzedził obrońcę i bramkarza Dulowej, pewnie kierując piłkę do pustej bramki. W 52. minucie było 1-0 dla Arki.

Goście nie rezygnowali z podwyższenia wyniku. W cztery minuty po zdobytej bramce, Mateusz Kasperczyk dostał kapitalne podanie od Krzysztofa Koscielniaka, przez nikogo niepilnowany na 11. metrze uderzył za słabo i L. Mirek obronił. W 63. minucie Ryszard Frączek ładnie strzelił zza linii pola karnego, ale golkiper Dulowej popisał się bardzo dobrą interwencją.

Dopiero na nieco ponad 20 minut przed końcem spotkania, do śmielszych ataków ruszyli podopieczni Ryszarda Bastra. W 67. minucie strzał Mateusza Wilka z wolnego minął lewy słupek bramki gości. Dwie minuty później znakomitą sytuację zmarnował Krzysztof Mirek. Stojąc na 4. metrze przez nikogo nieatakowany... podał piłkę prosto w ręce Proksy.

Futboliści przedostatniej drużyny w A-klasie nie rezygnowali. Ich wysiłki zostały nagrodzone w 76. minucie. M. Wilk dośrodkował z rogu na krótki słupek i Paweł Nowakowski wbił piłkę do siatki.

W końcówce gospodarze rzucili się do rozpaczliwych ataków, ale strzały K. Mirka i M. Wilka kapitalnie wybronił Proksa, ratując cenny punkt dla swojej drużyny.

- Nie czuję się bohaterem. Pomogło doświadczenie i trochę szczęścia. Dziwię się, że gospodarze, walczący o utrzymanie zagrali trochę bojaźliwie. Szczególnie w pierwszej połowie. My chcemy zająć jak najlepszą lokatę na koniec sezonu, dlatego nie odpuszczamy w żadnym meczu – mówi Krzysztof Proksa.
(MK) 

ZOBACZ TAKŻE

Więcej zdjęć z meczu