Sport
Maraton ruszył z miejsca
![Maraton ruszył z miejsca](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/12799.jpg)
Maraton odniósł drugie zwycięstwo z rzędu i w ogóle w tym sezonie, bowiem w środę pokonał na wyjeździe Sędziszów Małopolski 3-2.
W pierwszym secie tylko z początku była wyrównana walka. Potem Maraton sukcesywnie powiększał przewagę. Świetnie w ataku spisała się Agata Kocoń. Zaś ekipa Tomasovii borykała się zwłaszcza z problemem w odbiorze i brakiem zrozumienia.
Znacznie więcej emocji było w drugiej partii. Notowano wyniki 2-0, 3-1, 3-3. Po chwili było jednak 9-4 dla Maratonu. Jednakże kilka skutecznych ataków przyjezdnych dało im prowadzenie 9-10 i 10-13. Podopieczne Krzysztofa Zabielnego goniły wynik. Z rezultatów 16-18 i 18-20 dochodziło do remisów. Potem Maraton wychodził na prowadzenie, a zespół gości trzykrotnie zdołał wyrównać. Przy stanie 23-23 ostatnie słowo należało do gospodyń.
W trzeciej odsłonie pierwszy punkt zdobyły siatkarki Krzeszowic. Zaraz jednak było 1-3, remis i 5-3, zatem emocji ciąg dalszy. Po chwili znów prowadziły przyjezdne i z biegiem czasu przejmowały inicjatywę, by wygrać seta do 20.
W czwartej części gry miejscowe przejęły już na dobre inicjatywę prowadząc 3-0, 6-2, 8-4. W połowie seta przewaga się zmniejszyła, lecz tylko chwilowo, gdyż to Maraton był skazany na zwycięstwo.
- Po pierwszym secie wydawało się, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Wszystko dobrze funkcjonowało: zagrywka, przyjęcie, akcje kombinacyjne. W trzeciej partii było dużo błędów i brak skuteczności, lecz Agnieszka Czekaj i Marzena Zając dały dobre zmiany, a w czwartym secie postanowiliśmy nie przedłużać już meczu, ale wziąć się w garść - podsumował trener Maratonu Krzysztof Zabielny.
W następnej kolejce krzeszowiczanki zmierzą się na wyjeździe w Proszowicach z tamtejszą Pogonią.
Maraton Krzeszowice- Tomasovia Tomaszów Lubelski 3-1 (25-12; 25- 23; 20-25; 25- 18)
Maraton: Bojko, Bednarczuk- Dziedzic, Kocoń, Chochorowska, Furczyk, Madejska, Małusecka- libero. Na zmiany wchodziły: Zając, Czekaj, Króliczek.
Jan Dobosz