Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Lgota walczyła do końca

21.10.2009 21:11 | 0 komentarzy | 1 722 odsłona | red
W ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Chrzanów Korona Lgota przegrała u siebie 3-5 z liderem czwartej ligi Janiną Libiąż.
0
Lgota walczyła do końca
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Chrzanów Korona Lgota przegrała u siebie 3-5 z liderem czwartej ligi Janiną Libiąż.

Miejscowi zaczęli to spotkanie nieco bojaźliwie wobec rywala. Janina choć do meczu przystąpiła w dalekim od ligowego składzie, bez skrupułów wykorzystywała swoje piłkarskie atuty.

Już w 7. minucie z narożnika pola karnego do Dawida Chylaszka podawał Maciej Kania i popularny Kevin wykorzystał okazję do otwarcia wyniku. Po kwadransie gry było już 0-2, bo tym razem po prostopadłym podaniu w pole karne Chylaszka strzałem z pięciu metrów gola zdobył na co dzień zawodnik juniorów Mariusz Kołodziej.

Po tym zimnym prysznicu swoich sił wreszcie spróbowali podopieczni Mieczysława Szczurka. W 21. minucie z rogu Nowak podawał do Knapczyka, a ten strzelił z dwudziestu metrów tak, że piłkę przed siebie odbił interweniujący w bramce Burza. Piłkę w pole ostatecznie wybili defensorzy Janiny zażegnując niebezpieczeństwo. Dziesięć minut potem Lgota zdobyła już jednak gola kontaktowego. Kontrę prawą stroną boiska wyprowadził Nowak, który będąc na wysokości pola karnego przerzucił piłkę do Bały, a ten z kilku metrów zmieścił piłkę tuż przy słupku. Gola do szatni gospodarzom w pierwszej połowie strzelił jeszcze Chylaszek wykorzystując niefrasobliwość zawodników gospodarzy w polu karnym.

Po zmianie stron do ataku ruszyli miejscowi. Próby Nowaka i Bały były jednak nieskuteczne. Okazje mieli też libiążanie, ale po strzałach Wantuloka i Chylaszka świetnie między słupkami spisywał się Artur Stryczek zaś uderzenie Kołodzieja opieczętowało tylko konstrukcję bramki. W 72. minucie udaną kontrę wyprowadzili gracze Korony, a konkretniej Bała, który strzelił pod poprzeczkę. Po uderzeniu Nowaka w 74. minucie był już remis i na boisku w Lgocie szykowała się spora niespodzianka. Jednak zryw w ostatnich minutach Janiny sprawił, że strzelili oni dwie bramki. Najpierw płasko uderzył Wantulok, a chwilę potem wynik po podaniu z rzutu wolnego ustalił strzałem głową Barciak.

Bartłomiej Gębala