Sport
Wrócili z dalekiej podróży
![Wrócili z dalekiej podróży](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/12787.jpg)
W pierwszej połowie zawodnicy gospodarzy bezlitośnie obnażali słabości obrońców Tempa. Wynik otworzył Dominik Bachowski w 10. minucie meczu. Niespełna kwadrans potem ten sam zawodnik wykorzystał podanie na piąty metr od Wojciecha Pawia i strzelił przy słupku. Po pół godziny gry było już 3-0, bo swoją szansę wykorzystał Krzysztof Kapusta. Zawodnicy Tempa w pierwszej odsłonie spotkania też mieli swoje okazję jak choćby strzał z dwóch metrów wprost w bramkarza Bartosza Michałka czy też strzał Mariusza Domagały z bliskiej odległości nad poprzeczką po wrzutce z rzutu wolnego.
Zawodnicy gości na przerwę schodzili w nie najlepszych nastrojach. Trenera Łukasza Jagodę czekało trudne zadanie mobilizacji drużyny do walki w, wydawać się mogło, przegranym już meczu.
W drugiej połowie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki role na boisku odmieniły się. Goście z Płazy z impetem raz po raz atakowali bramkę miejscowych, a zawodnicy Kwaczały zmuszeni byli się bronić. Na skutki długo nie trzeba było czekać. Bramkę kontaktową już w 47. minucie strzelił Krzysztof Babiarz. Kilka minut potem pięknego gola z rzutu wolnego z dwudziestu metrów strzelił grający szkoleniowiec Płazy Łukasz Jagoda.
Ze strony Kwaczały swoich sił pod bramką rywali próbowali Bachowski i Kułaga, ale bez skutku. Kiedy mecz zbliżał się do końca bramkę na wagę remisu strzelił Mariusz Domagała, który zaraz po tym utonął w objęciach swych kolegów. Nie był to jednak oczekiwany koniec emocji. Sędzia wskazał, że dolicza trzy minuty do regulaminowego czasu gry. Zaraz po tym piękną bramkę z podbicia lobującą obrońców gospodarzy strzelił zza linii pola karnego ponownie Mariusz Domagała. Zawodnicy Płazy popadli w euforię, bo to co wydawało się być niemożliwym, w tym meczu stało się faktem. Z wyniku 3-0 podopieczni trenera Jagody „wyciągnęli” na 3-4! Pełne szczęście przyjezdnym zepsuł jednak ostatecznie Łukasz Jarczyk, który w ostatnich sekundach spotkania w zamieszaniu pod bramką Grzegorza Hudzika wepchał piłkę do siatki. Remis w tym meczu obie drużyny przyjęły jednak za sprawiedliwe rozstrzygnięcie.
Bartłomiej Gębala