Chcąc zachować kontakt z czołówką piłkarze trzebińskiego MKS-u powinni w sobotę wygrać z będącym o dwa miejsce wyżej w tabeli Lubaniem Maniowy.

Piłkarze Trzebini, wskazywani przed sezonem za jednych z faworytów, grają w kratkę. Przed tygodniem zremisowali z Olimpią Wojnicz 0-0, a wcześniej ulegli Mogilanom 1-2. Jednak z czterech meczów u siebie trzebinianie wygrali aż trzy (ulegli tylko 0-1 obecnemu liderowi Janinie Libiąż). Odwrotny bilans na wyjeździe mają gracze Lubania. Przegrali trzy potyczki, a tylko raz zdobyli komplet punktów (w połowie sierpnia wygrali z Mogilanami). Sucha statystyka przemawia więc za piłkarzami MKS-u. Jak będzie na boisku?

- Boisko zawsze weryfikuje takie papierowe rozważania. Z doniesień prasowych wiem, że Lubań ostatnio jest na fali. To zespół grający dość twardo, więc łatwo nie będzie. Interesują nas jednak tylko trzy punkty. Martwi mnie dość długa lista zawodników, z których w tym meczu nie będę mógł skorzystać. Jan Bogucki i Rafał Polański muszą pauzować za kartki. Kontuzja wyklucza udział Mariusza Rogalskiego i Grzegorza Szweda. Nie wiadomo, czy na boisko wybiegnie Łukasz Bartuś, bo cały czas dokucza mu uraz przywodziciela. Jestem jednak dobrej myśli co do końcowego wyniku – mówi Bogdan Przygodzki, trener MKS-u.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 13.
(RAT)