Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Porażka Alwerni

11.11.2009 18:19 | 1 komentarz | 2 437 odsłony | red
Piłkarze MKS Alwernia ulegli na własnym boisku Puszczy Niepołomice 2-4, w środowym spotkaniu trzeciej ligi.
1
Porażka Alwerni
Na grząskiej murawie gracze Alwerni (niebieskie stroje) ulegli rywalom z Niepołomic
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Piłkarze MKS Alwernia ulegli na własnym boisku Puszczy Niepołomice 2-4, w środowym spotkaniu trzeciej ligi.

Spotkanie jeszcze na dobre się nie zaczęło, a gospodarze przegrywali 0-2. Dwukrotnie golkipera Alwerni pokonał Sławomir Zubel. Najpierw w 6. minucie najsprytniej zachował się w zamieszaniu w polu karnym, a trzy minuty później wykończył akcję Rafał Kmaka.

W 27. minucie po rzucie wolnym Marka Bastera Tomasz Kwedyczenko przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę bramkarz gości nie miał szans przy główce Tomasza Jasieczki po świetnym dośrodkowaniu z rogu Bastera. Do przerwy 2-1 dla Puszczy.

Po zmianie stron gracze z Niepołomic osiągnęli przewagę. Najlepszą okazję do zdobycia gola zmarnował w 48. minucie Kmak. W odpowiedzi, w 60. minucie Baster zagrał w szesnastkę do Mariusza Gnyli, ale ten za długo zwlekał ze strzałem i w końcu stracił piłkę. W 69. minucie Zubel przewrócił się w polu karnym po starciu z Krzysztofem Dukałą i arbiter wskazał na jedenasty metr. Karnego pewnie wykorzystał Krzysztof Kusia. Goście poszli za ciosem i w 73. minucie Kmak ładnym strzałem w długi róg pokonał Piotra Chuderskiego.

W końcówce Alwernia ambitnie walczyła o zmianę rezultatu. W 80. minucie zmiennik Tomasz Miś pokonał Kwedyczenkę. Na odrobienie strat zabrakło już czasu i Puszcza wygrała 4-2.

- Niestety, znowu nie mogłem wystawić najmocniejszego składu. Marcin Józkowicz rozchorował się, a Przemysław Cecuga i Jarosław Cecuga nie byli w pełni gotowi do gry. Przemek wszedł w końcówce meczu, ale tylko złapał kartkę i nie zagra w sobotnim spotkaniu. Na grząskim boisku grało się bardzo ciężko. W wielu sytuacjach decydował przypadek. Szkoda szczególnie dwóch pierwszych straconych goli, które wcale nie musiały wpaść - powiedział po ostatnim gwizdku trener Alwerni Marcin Gędłek.
(MK)