Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Seria sparingów Janiny

07.02.2010 13:32 | 1 komentarz | 2 183 odsłony | red
Piłkarze z Libiąża w ciągu ośmiu dni zagrali aż cztery gry kontrolne. Choć sami potrafili strzelać gole swoim rywalom, to zwykle tracili ich więcej niż zdobywali. W sobotę przegrali ze Spójnią Osiek 3-4.
1
Seria sparingów Janiny
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Piłkarze z Libiąża w ciągu ośmiu dni zagrali aż cztery gry kontrolne. Choć sami potrafili strzelać gole swoim rywalom, to zwykle tracili ich więcej niż zdobywali. W sobotę przegrali ze Spójnią Osiek 3-4.

Przed spotkaniem z sobotnim rywalem podopieczni Wojciecha Skrzypka odbyli prawdziwy meczowy maraton. Kolejno grali z Zaporą Porąbka (przegrana 2-4), Stalą Chełm Śląski (wygrana 4-3), oraz z Beskidem Andrychów (przegrana 1-2). We wszystkich tych meczach można było zobaczyć jaki problem trapi Janinę, a jest nim dziurawa obrona.

W ostatnim meczu dodatkowo na tej pozycji zabrakło doświadczonego Roberta Saternusa. Po mimo tego bardzo obiecująco spotkanie rozgrywane na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Strzemieszycach rozpoczęli libiążanie. Już po kwadransie jego trwania prowadzili oni 2-0. Gola otwierającego wynik zdobył w 7 minucie Michał Grabowski, a kilka minut potem podwyższył Dawid Adamczyk. Jednak rywale przy wydatnej pomocy obrońców Janiny coraz częściej zapuszczali się pod ich bramkę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 22 minucie gola kontaktowego dla Spójni zdobył Andrzej Zięba, który lobującym strzałem z boku boiska spowodował to, że bramkarz Janiny próbując przenieść piłkę nad poprzeczką wpakował ją sobie do bramki. Chwilę potem gola na remis strzelił Daniel Tukaj po sytuacji „sam na sam”. Janina w końcówce przebudziła się jeszcze i po uderzeniu w długi róg bramki Kamila Adamczyka objęła ponownie prowadzenie. Nie na długo jednak, bo w ostatniej minucie we własnym polu karnym faulował Łukasz Hejnowski i sędzia podyktował „jedenastkę”. Na gola zamienił ją Daniel Tukaj.

Murawę po przerwie po stronie Libiąża opuścili między innymi Łukasz Ząbek, Artur Szlęzak, Dawid Chylaszek czy też kontuzjowany Dawid Adamczyk. Zmiennicy nie radzili sobie najlepiej i nieliczni kibice oglądali bezbarwną grę Janiny. Przeciwnicy wykorzystali ten fakt trafieniem w 75 minucie. Wynik do końca meczu już się nie zmienił i porażka 3-4 stała się faktem.

Przegraliśmy minimalnie z zespołem, który zaprezentował nam dzisiaj ciekawy futbol – powiedział po meczu kierownik Janiny Andrzej Moćko. Poprowadził on drużynę w zastępstwie trenera Wojciecha Skrzypka, który w minionych dniach przeszedł operacje kolana.

Bartłomiej Gębala