Sport
Żarki gorsze od Szczakowianki
Mecz kontrolny Żarek ze Szczakowianką nie obfitował w większe emocje, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Odzwierciedla to wynik, albowiem Jaworznianie zwyciężyli tylko 2-1.
Oba zespoły spotkały się tej zimy już dwukrotnie. W śnieżnym sparingu w Jaworznie Szczakowianka wygrała również 2-1, a na hali w Libiążu okazała się lepsza pokonując Żarki 10-7. Tak częste kontakty LKS-u i Szczakowianki są spowodowane tym, żę trenerem obu ekip jest Andrzej Sermak.
Spotkanie rozpoczęli od mocnego akcentu goście, po strzale z rogu pola karnego do siatki trafił Kantek. W 20. minucie wyrównał P. Szafran, który w pierwszej połowie miał jeszcze jedną dogodną okazję, ale jej nie wykorzystał. Do bramki Żarek udanie powrócił Łukasz Nędza, wypożyczony jesienią do KP Chrzanów. W drugiej odsłonie popisał się znakomitym refleksem, broniąc dwukrotnie strzały z kilku metrów piłkarzy Szczakowej.
- Swój występ oceniam pozytywnie, udało mi sie obronić kilka groźnych strzałów rywali. Oczywiście brakuje jeszcze kondycji, ponieważ długo nie trenowałem, ale to wszystko jest do nadrobienia - ocenia dwudziestoletni golkiper Żarek.
Żarczanie mimo wyrównanej walki ostatecznie ulegli wyżej notowanemu przeciwnikowi. Trzy minuty przed końcem dekoncentrację w defensywie gospodarzy wykorzystał Wojtasik dając zwycięstwo Szczakowiance.
- To był typowy mecz walki. Z przebiegu całego spotkania powinien być remis, ale przez brak koncentracji głupio straciliśmy bramkę w końcówce. Trzeba nad tym popracować - dodaje Łukasz Nędza.
Adam Banach
Komentarze
2 komentarzy
a elektryczny jaro z fabloku? chyba go nie załatwili na kolejną rundę?
A co z Konradem Szafranem? Przyszedł z Balina?