Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Śnieżne zwycięstwo Janiny

13.03.2010 20:53 | 0 komentarzy | 2 258 odsłony | red
Piłkarze Janiny Libiąż w sparingowym meczu rozgrywanym na bocznym boisku w Żarkach rozgromili KP Chrzanów aż 8-2. Obu zespołom przyszło rywalizować w iście zimowych warunkach.
0
Śnieżne zwycięstwo Janiny
Przy piłce Piotr Janik z KP Chrzanów zatrzymywany przez obrońcę Janiny Łukasza Hejnowskiego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Piłkarze Janiny Libiąż w sparingowym meczu rozgrywanym na bocznym boisku w Żarkach rozgromili KP Chrzanów aż 8-2. Obu zespołom przyszło rywalizować w iście zimowych warunkach.

Pierwotnie w sobotę Janina w rozgrywkach o Puchar Polski miała zmierzyć się z Orłem Balin. Kiedy mecz odwołano, przyszedł czas na poszukiwanie sparingpartnera. Myślano o Przeboju Wolbrom, ale ostatecznie został nim szóstoligowiec z Chrzanowa. Zdecydowano się grać na bocznym boisku w Żarkach, które jest przystosowane do gier sparingowych. Nikt nie zakładał jednak, że zawodnikom przyjdzie walczyć na murawie przykrytej kilkucentymetrową warstwą śniegu.

Od pierwszej do ostatniej minuty na boisku panowała tylko jedna drużyna – Janina Libiąż, która przewyższała rywala w każdym elemencie gry.

– Nie ma co analizować składowych tego meczu. Zawodnicy Janiny byli od nas szybsi, dokładniejsi i po prostu lepsi. My nie potrafiliśmy natomiast skutecznie wyprowadzić piłki z defensywy – ocenia krytycznie obrońca KP Chrzanów Jakub Machura.

Gospodarze z Janiny prowadzenie objęli już w czwartej minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Pactwa, a plasowanym, celnym uderzeniem z szesnastki popisał się Michał Grabowski. W 13. min po prostopadłym podaniu futbolówki nie wybił Radosz, a szybki Kamil Adamczyk wygrał z nim pojedynek biegowy po chwili finalizując sytuację sam na sam. Po kolejnych dwóch minutach było już 3-0, a podobną akcję, tyle że lewą flanką przeprowadził brat Kamila, Dawid pokonując Gielarowskiego.

Janina wiele akcji rozpoczynała od swoich stoperów, a w rolę rozgrywającego wcielał się pozyskany Serge Nahle. W 19. minucie posłał on daleką piłkę do Chylaszka, który jednak przegrał pojedynek z Gielarowskim na czternastym metrze.

Czwarta bramka dla Janiny padła po kolejnych dziesięciu minutach. Gielarowski nie złapał piłki walcząc w parterze z Kamilem Adamczykiem i Niewiedział nie miał problemów aby skierować ją do pustej siatki. Niespełna 60 sekund później ten sam zawodnik podwyższył na 5-0 korzystając z zagrania na krótki słupek po rzucie rożnym.

W 35. minucie właściwie pierwszą akcję ofensywną przeprowadził zespół z Chrzanowa i od razu została ona zakończona bramką. Witkowski zagrał "balonika" na pole bramkowe do Brody, a ten atakując piłkę wślizgiem umieścił ją przy dalszym słupku. Tuż po wznowieniu gry od środka i dośrodkowaniu w pole karne trzeci raz z rzędu do siatki KP Chrzanów celnie uderzył Niewiedział głową posyłając piłkę obok zdenerwowanego poczynaniami obrońców Gielarowskiego. Przed przerwą wynik nieco zniwelował Broda uderzając po ręce Księżarczyka pod poprzeczkę i zespoły schodziły do przysłowiowej "szatni" przy prowadzeniu Janiny 6-2.

Janina zdobyła jeszcze dwie bramki. W 50. minucie wprowadzony po przerwie Łukasz Grabowski przelobował z dwudziestu metrów wysuniętego Gielarowskiego, a w 82. minucie wynik meczu na 8-2 ustalił Ficek umieszczając piłkę w okienku bramki KP Chrzanów, której strzegł już Braś.

Adam Banach