Sport
Żarki zagrały lepiej, ale uległy w Makowie
![Żarki zagrały lepiej, ale uległy w Makowie](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/12464.jpg)
Halniak Maków Podhalański pokonał 2-0 szóstoligowców Żarek. Goście zostawili jednak korzystne wrażenie.
W niedzielnym meczu faworytem byli gospodarze. W Żarkach wygrali jesienią 4-1. Tym razem też zdobyli 3 punkty. Już w 10. minucie Gałuszka pokonał Nędzę strzałem z 25 metrów. W 90. minucie wynik ustalil Pacyga. Ta bramka była efektem odkrycia się gości, dążących za wszelką cenę do remisu.
- Ten mecz był znacznie lepszy w naszym wykonaniu. Zespół został przestawiony na grę w linii i ta taktyka powinna przynosić efekty. Najlepszą okazję zmarnował w 20. minucie Adamowicz, uderzając tuż koło słupka. Zagraliśmy bez Gregorczyka. Będzie dłużej pauzował, bo ma nogę w gipsie – powiedzial nam drugi trener Żarek Paweł Glistak.
Poprowadził zespół pod nieobecność Andrzeja Sermaka. W niedzielę grała też jego Szczakowianka, a prezes tego klubu nie zezwolił trenerowi Sermakowi na wyjazd do Makowa.
(RAT)
Komentarze
4 komentarzy
Szczakowianka grała w sobotę.
W pełni zgadzam się z "gościem". Nie wnikam w wysokość zarobków (pewnie niemałe) ale przede wszystkim w sens pracy z zespołem... 2 treningi w tyg. i mecz, na którym szkoleniowiec pojawia się czasami. Dla mnie to skandal i zero szacunków do zespołu. Ci chłopcy mają podnosić swoje umiejętności? Stałe fragmenty to chyba ćwiczą w barze przy piwku i meczu ligi mistrzów:) Każdy szkoleniowiec powinien prowadzić tylko jeden zespół bo wtedy da z siebie max a nie oszukujmy się, że priorytetem jest Szczakowianka a Żarki są źródłem łatwego zarobku. Działaczom gratulujemy naiwności:)
Gwoli ścisłości mecz odbył się w sobotę.
Paranoją jest zatrudniać trenera/zawodnika za 2.5 tys. miesięcznie któremu prezes innego klubu zabrania grać i prowadzić zespół który ma uratować się przed spadkiem. W taki oto sposób marnuje się pieniądze, nasze pieniądze podatników.