Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Janina bezlitosna dla rywala

29.04.2010 10:18 | 1 komentarz | 1 286 odsłona | red
Podopieczni Wojciecha Skrzypka w środowym spotkaniu z Tuchovią Tuchów zagrali fenomenalnie i koncertowo wygrywając aż 8-0!
1
Janina bezlitosna dla rywala
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Podopieczni Wojciecha Skrzypka w środowym spotkaniu z Tuchovią Tuchów zagrali fenomenalnie i koncertowo wygrywając aż 8-0!

Rzadko się zdarza, żeby na ligowych boiskach padały aż tak wysokie wyniki. Libiążanie w tym meczu pokazali koncert swoich umiejętności. Jeszcze raz udowadnili, że zmierzają w stronę awansu do trzeciej ligi.

Wynik już w 2. minucie otworzyć mógł Kamil Adamczyk, ale jego strzał z ostrego kąta po długim słupku przeszedł metr obok bramki. Jednak już w 19. minucie piłka zatrzepotała w siatce gości. Piłkę sprzed pola karnego wybijał obrońca Tuchovii, jednak zrobił to tak nieporadnie, że ta odbiła się od nadbiegającego Hejnowskiego i trafiła w pole karne do Niewiedziała, który wobec biernej postawy defensora przeciwników uderzył z woleja z dziesięciu metrów. Po półgodzinie trwania meczu było 2-0. Ząbek wszedł zza pleców obrońców, co zobaczył posiadający piłkę Niewiedział i będąc w asyście dwóch zawodników rywali podał do swojego kolegi, a ten w pełnym biegu strzelił w prawą stronę bramki.

Do końca pierwszej połowy Janina miała jeszcze swoje okazje na podwyższenie wyniku. Najpierw po podaniu od Hejnowskiego i strzale Niewiedziała sędziowie orzekli spalonego, a potem zbyt lekko uderzał Ficek. Goście w tej części swojego szczęścia szukali głównie po wrzucanych w pole karnych ze stałych fragmentów piłkach jednak zazwyczaj mijali się z nimi zawodnicy.

W drugiej połowie szybko padały kolejne gole. W 53. minucie po rozegranym rzucie wolnym z boku boiska piłka trafiła na „piątkę”, gdzie w zamieszaniu do bramki skierował ją Nahle. Była to pierwsza bramka w barwach Janiny młodego defensora, który w zimie zasilił szeregi czarno-zielonych. Nie minęły dwie kolejne minuty po tej akcji i było już 4-0. Błąd popełnił zawodnik z Tuchowa, któremu piłkę w dziecinny sposób wyłuskał Chylaszek i podbiegł z nią jeszcze kilkanaście metrów, a będąc za linią pola karnego prostopadle podał do Niewiedziała, któremu w tej sytuacji pozostało tylko dołożyć nogę do lecącej piłki. Kolejne bramki to dzieła Chylaszka (z podania Macieja Kani), Niewiedziała (lobujący bramkarza strzał główką) oraz Szlęzaka (strzał zza lini pola karnego). Wynik meczu w 77. minucie ustalił jeden z jego bohaterów Przemysław Niewiedział. W tej sytuacji po raz kolejny wręcz ośmieszył obrońcę pozbawiając go piłki i nienaciskany przez nikogo wpakował futbolówkę obok interweniującego bramkarza.

W nadchodzącą sobotę arcy ważne dla graczy Janiny spotkanie z Balinem. Ewentualna wygrana w nim przybliży podopiecznych Wojciecha Skrzypka do upragnionej trzeciej ligi.
Bartłomiej Gębala