Świt przed tygodniem został upokorzony przez drużynę Borku Kraków. W sobotę zaś przed własną publicznością nie sprostał Garbarzowi.

Od pierwszego gwizdka sędziego miejscowi próbowali przeprowadzić rozstrzygającą akcję, jednak to goście byli górą. W 17. minucie Bury sparował niebezpieczny strzał S. Pudy. Potem Pęczek był sam przed bramkarzem Świtu, jednak zbyt lekko uderzył. Bliski szczęścia po strzale z dystansu był Jurasz. W 24. minucie Bury po raz kolejny nie dał się zaskoczyć - tym razem po uderzeniu Żmudki. Po chwili jednak musiał wyjmować piłkę z siatki, bowiem przy strzale z 5 m Kotlarczyka już był bezradny. 5 minut później Kudzia nieprzepisowo powstrzymał w polu karnym Pindiura, a Gawęcki wykorzystał „jedenastkę”. W odpowiedzi Pęczek usiłował pokonać Burego z rzutu wolnego, lecz golkiper miejscowych zdołał obronić.

W drugiej części gry obraz gry się nie zmienił, a w 52. minucie nastąpiło rozstrzygnięcie - Jurasz zagrał do Krawczyka, który wobec fatalnego ustawienia obrońców Świtu znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Podobiński próbował wyrównać stan meczu, tyle że Karlak nie był w gorszej dyspozycji niż jego vis- a- vis i wybił futbolówkę na rzut rożny. W czasie doliczonym przez sędziego S. Puda miał szansę poprawić rezultat, ale piłka poszybowała tuż nad poprzeczką.

Gdyby Świt wygrał z Garbarzem, miałby już zapewnione utrzymanie. Z drugiej jednak strony musiałoby dojść do katastrofy, by krzeszowiczanie spadli do VI ligi, bo przewagę nad grupą spadkową mają sporą.

Świt Krzeszowice - Garbarz Zembrzyce 1:2( 1-1)
0-1 Kotlarczyk (25), 1-1 Gawęcki (29- karny), 1-2 Krawczyk (52)
Świt: Bury- Derejko, Ali, Mikrut, Krzyściak- Podobiński (72 Mirek), Pindiur, Marszałek, Krzysiak- Gawęcki (57 Deryniowski), Dąbek.

Jan Dobosz