Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Tramwaj dojechał do Krzeszowic i też go nie zatrzymali

13.06.2010 20:59 | 0 komentarzy | 1 551 odsłona | red
Sobotni mecz w Krzeszowicach obejrzało ok. 50 widzów. Ci, którzy zostali w domach, nie powinni żałować swojej decyzji, bo po pierwsze, mogli obejrzeć mecz mistrzostw świata (Argentyna- Nigeria), a po drugie nie byli świadkami kompromitacji Świtu.
0
Tramwaj dojechał do Krzeszowic i też go nie zatrzymali
Z nr 9 w zielonej koszulce Krzysiak. Po lewej stronie strzelec jedynego gola dla Świtu - Dąbek
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sobotni mecz w Krzeszowicach obejrzało ok. 50 widzów. Ci, którzy zostali w domach, nie powinni żałować swojej decyzji, bo po pierwsze, mogli obejrzeć mecz mistrzostw świata (Argentyna- Nigeria), a po drugie nie byli świadkami kompromitacji Świtu.

Pierwsze minuty nie zwiastowały pogromu miejscowych. Raczej zdawać się mogło, iż podopieczni Ryszarda Kruka zamiast przegrać trzeci raz z rzędu, przełamią passę czterech spotkań bez zwycięstwa. W 14. minucie Ficek nieznacznie przestrzelił głową po rzucie rożnym. Potem bliski zdobycia gola był Gudź, po tym, jak zaspali defensorzy Świtu. Niebawem jednak Anioł precyzyjną „główką” umieścił piłkę w siatce wykorzystując dośrodkowanie z narożnika boiska. W 40. minucie Dąbek (gracz Tramwaju) zagrał do Wrzodka, ale sędzia boczny podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego. 4 minuty później było już 0-2- Żurek po mistrzowsku wykonał rzut wolny, po którym Wrzodek uderzeniem głową pokonał Burego.

Nim miejscowi na dobre przebudzili się po przerwie, doznali wstrząsu w ciągu pierwszych 4 minut drugiej odsłony. Obrzut w sytuacji jeden na jeden z Burym minął go i uderzył do pustej bramki, zaś Dąbek skutecznie strzelił z dystansu. Minutę później piłkarz o tym samym nazwisku, a nawet inicjałach, tyle że ze Świtu, zdobył bramkę honorową po rykoszecie. Wkrótce Pindiur był bliski wpisania się na listę strzelców, jednak piłka po jego znakomitej przewrotce minęła bramkę. W 67. minucie ponownie gorąco było pod bramką przyjezdnych- Dąbek strzelił w słupek, a Gawęcki obok bramki. Kolejną akcję zaczepną miejscowych arbiter przerwał niesłusznie wskazując na pozycję spaloną. W 80. minucie szansę miał Gawęcki - wbiegł między dwóch rywali, lecz jego strzał był zbyt lekki, a przy dobitce Wolski złapał futbolówkę. Przed końcem okazję miał jeszcze Mikrut, który uderzył w boczną siatkę, natomiast Anioł, jakby z pomocą niebios, szczęśliwie uniknął gola samobójczego, bowiem piłka przeszła na górną siatkę.

Świt Krzeszowice-Tramwaj Kraków 1-4 (0-2)
0-1 Anioł (28), 0-2 Wrzodek (44), 0-3 Obrzut (46), 0-4 Dawid Dąbek (50), 1-4 Dominik Dąbek (51)
Świt: Bury- Mikrut, Woźniak, Krzyściak, Ficek (54 Krzysiak) - Podobiński, Pindiur, Deryniowski, Marszałek - Gawęcki, Dąbek.

Jan Dobosz