Sport
Opinia. Co dalej z chrzanowską piłką?
![Opinia. Co dalej z chrzanowską piłką?](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/12259.jpg)
Zbliżający się koniec sezonu każe postawić pytanie o kondycję i perspektywy chrzanowskich drużyn futbolowych. Opuszczając niedawno stadion przy ulicy Fabrycznej naszła mnie refleksja, że stan nierównej, nasiąkniętej wodą i błotnistej murawy przypomina obraz lokalnej piłki. Słabej poziomem i bazą.
I nie chcę tutaj czynić afrontu działaczom, starającym się jakoś wiązać koniec z końcem i dotrwać do końca kolejnych rozgrywek. Naprawdę chylę przed nimi czoła, że chce im się jeszcze poświęcać czas dla społecznej, często niedocenianej, a wręcz krytykowanej pracy. Chodzi o to, że tak naprawdę nikt dziś nie ma wizji rozwoju chrzanowskiej kopanej. Każdy sobie rzepkę skrobie. Gmina daje dotacje? Daje. Piłkarze grają? Grają. I interes się kręci. A kibice chcieliby, by było normalnie. To znaczy żeby można było w Chrzanowie pójść na mecz na w miarę porządnym stadionie i pokibicować miejscowym chłopakom. Żądanie wcale niewygórowane, nieprawdaż? Tymczasem klub z największymi w mieście tradycjami, czyli KP Chrzanów (dawny Fablok) plącze się po szóstej lidze (czyli de facto siódmej), choć nowi, młodzi działacze próbują różnych sposobów, by to zmienić. A ławka rezerwowych świeci pustkami. Gdzie ta młodzież, mogąca się ogrywać w sytuacji, gdy chrzanowianom nie grozi już żaden awans? Na dodatek nie wiadomo, gdzie zawodnicy w barwach KP zagrają w przyszłym sezonie. Na Fabryczną raczej nie wrócą, bo nie stać ich na dalsze wynajmowanie obiektu. Czy dogadają się z Kościelcem lub Balinem, by mogli na ich obiektach grać, tego nie wiadomo. Oba kluby też pewnie chciałby coś w zamian. Kościelec ma swoje ambicje, ale raczej trudno będzie je spełnić. Na dużą gminną kasę trudno liczyć, a skąd wziąć klasowych zawodników?
Do tej pory chrzanowscy działacze z uznaniem patrzyli na pracę szkoleniową u sąsiadów zza miedzy, czyli w Trzebini. Jednak MKS walczy dziś o zachowanie czwartoligowego statusu. A chodzą słuchy o zamiarze likwidacji rezerw. Z tego wszystkiego stolicą chrzanowskiego piłkarstwa został Balin. Orzeł to klub budowany od podstaw, którego działacze nie boją się zakasać rękawów. Malkontenci twierdzą co prawda, że w pierwszym zespole gra "armia zaciężna". Jednak sternicy Orła zdają sobie sprawę, że postawienie na młodzież to dzisiaj konieczność. Na pewno zachętą dla młodych adeptów futbolu będzie piękniejący z dnia na dzień obiekt, z rezerwowym boiskiem i odnowionym zapleczem socjalnym. Tylko czy góry nie wezmą wzajemne pretensje i uprzedzenia działaczy wymienionych klubów? Bardziej niż kiedyś trzeba współpracy. Choćby po to, by młodzi adepci powołanej niedawno Chrzanowskiej Akademii Piłkarskiej za kilka lat mieli gdzie zaczynać swoje piłkarskie kariery.
Marek Oratowski
Komentarze
5 komentarzy
W naszym regionie obecnie wybijają sie trzy kluby, oprócz wymienionych w artykule Libiąża i Balina jest jeszcze Alwernia. Ale tylko Libiąż może pochwalić się w miare przyzwoita frekwencją na meczach. W Chrzanowie wg mnie powinni postawić na piłkę ręczną i korzystając z koniunktury na tą dyscyplinę wprowadzić klub na stałe do ekstraklasy. Piłka nożna nie ma teraz klimatu dla rozwoju w Chrzanowie. Nawet jak Fablok kilka sezonów temu pukał do drzwi III ligi to na meczach pojawiała sie garstka ludzi. Więc po co i dla kogo inwestowac w futbol w tym mieście? Na piłce ręcznej hala jest wypełniona i na tej dyscyplinie powinni sie skupić ludzie odpowiedzialni za sport w Chrzanowie. To doskonała promocja miasta. W Trzebinia jest ekstraklasa tenisa stołowego, ale żadnych korzyści dla miasta z tego powodu nie widać. Na meczach 50 ludzi to max. MKS od lat zarządzany przez tych samych "działaczy", którzy nie mają koncepcji na prowadzenie klubu. Trzebińscy działacze szczycą się, że pracują za darmo. W europie "działacze" dawno już wymarli, teraz nawet najmniejszymi klubami zarządzają ludzie mający do tego odpowiednie kwalifikacje i zarabiający przyzwoite pieniądze.
Kolego, owszem Szkoła nie ma nic wspólnego z Janiną (poza współpracą w różnym zakresie), ale ja mówię o całym MIEŚCIE, w którym ludzie wiedzą jak zadbać o sport. Wygląda to coraz bardziej obiecująco i oby tak dalej! Jeszcze by się tylko sztuczne boisko trawiaste przydało - choćby nawet orlik.
Nie myl pojęć Górnik Libiąż nie ma nic wspolnego z klubem Janina to całkiem odrebny twór powstały o doświadczonych ludzi mających chęć coś zrobić dla młodzieży w przeciwieństwie do Janiny
Proponuję zobaczyć na Libiąż. Obiekt pierwsza klasa (ciągle odnawiany), drużyna gra o awans (w większości swoimi wychowankami), a swoją świetną robotę wykonuje też nowo powstała Szkoła Piłkarska Górnik Libiąż, w której ćwiczy już bodajże 100 dzieciaków. Chyba jest więc miasto, z którego można czerpać wzory. Jeszcze będzie normalnie!
Ale gwiazda z naszego pana marka, Powinni go do studia na mudnial zaprosic!!!