Od mocnego uderzenia rozpoczęli sezon w klasie B zawodnicy Wisły Jankowice. W niedziele na własnym boisku pokonali Zryw Brodła aż 6-0.

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0 choć gospodarze mieli trzy sytuacje stuprocentowe do objęcia prowadzenia. Jednak akcje „sam na sam” Damiana Patyka i dwukrotnie Marcina Zielińskiego obaj solidarnie marnowali. Zemścić się to mogło w 40. minucie, ale skończyło się tylko na strachu, bo piłka po strzale głową Pawła Kobyłeckiego opieczętowała poprzeczkę.

W drugiej połowie worek z bramkami już się jednak rozwiązał. Po kilkudziesięciu sekundach od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu po dograniu w pole karne Piotra Oleksy bramkę uderzeniem z pięciu metrów zdobył Krzysztof Miziołek. Na kolejne gole zawodnicy Jankowic kibicom nie kazali długo czekać. Ostatnie trafienie w meczu w 86. minucie należało do Michała Pawlika, który mocnym uderzeniem z kilku metrów wpakował piłkę do siatki.

- Jestem zadowolony z postawy drużyny. Szkoda oczywiście sytuacji z pierwszej połowy, kiedy marnowaliśmy wyborne okazje, ale w drugiej części spotkania skuteczność była już o wiele lepsza – skomentował grający trener Wisły Jankowice Jakub Szlęzak.
Bartłomiej Gębala