W najmniejszych możliwych rozmiarach 0-1 pokonali w sobotę Koronę Lgota zawodnicy z Woli Filipowskiej. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Marcin Dorynek.

W pierwszej połowie prócz strzału z 5. minuty Roberta Motyla z osiemnastego metra, który wykonywany był z rzutu wolnego i nieznacznie przeleciał nad poprzeczką Lgoty długo nic się nie działo. Piłkarskie szachy trwały aż do 37. minuty. Wtedy to uderzeniem zza lini pola karnego Artura Stryczka zaskoczyć próbował Tomasz Pałka. Na szczęście golkipera Korony piłka opieczętowała tylko poprzeczkę.

Po zmianie stron groźniej atakowali przyjezdni. Efekt ich starań przyszedł w 60. minucie. Długi przerzut z lewej strony boiska na prawą zademonstrował Robert Motyl, do piłki doszedł Marcin Dorynek, który kilka metrów podszedł jeszcze pod pole karne rywali i celnie uderzył po długim słupku. Już w 72. minucie swoje prowadzenie gracze z Woli mogli podwyższyć, ale ponownie, tym razem Łukaszowi Skotnicznemu na przeszkodzie stanęła poprzeczka bramki. Lgota odpowiadała akcjami, w których brakowało jakiegokolwiek wykończenia. Najbliższy trafienia po indywidualnym rajdzie był Kamil Kopeć, ale bramkarz Wolanki bez większych problemów obronił uderzenie w krótki słupek.
Jednobramkowa zaliczka wystarczyła w ostatecznym rozrachunku zawodnikom Wolanki do wywiezienia z Lgoty kompletu punktów.

Bartłomiej Gębala