Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. Janina znów liderem

17.10.2010 21:00 | 0 komentarzy | 4 057 odsłony | red
Po efektownej wygranej nad Czarnymi Połaniec 6-3 piłkarze Janiny znów są liderem III ligi.
0
SPORTOWA NIEDZIELA. Janina znów liderem
W 20. minucie meczu w Libiążu jednego z zawodników Połańca zniesiono z boiska i przewieziono do szpitala. Okazało się, że doznał kontuzji kości śródstopia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Po efektownej wygranej nad Czarnymi Połaniec 6-3 piłkarze Janiny znów są liderem III ligi.


III liga
Janina Libiąż – Czarni Połaniec 6-3 (4-1)
Kibice obejrzeli grad bramek i efektowną wygraną libiążan. Prowadzili już po 40 sekundach po lobie Piotra Witonia. W 12. minucie poszli za ciosem, a do siatki trafił Łukasz "Zombi" Ząbek. Jednak przyjezdni chwilę później zdobyli kontaktowego gola po strzale Piotra Kamińskiego. Mogli nawet wyrównać, jednak Adrian Gębalski trafił w słupek. Gdy w 21. minucie jeden z gości został zniesiony z boiska i zawieziony do szpitala, libiążanie wykorzystali moment gry w przewadze. Ich kapitan Artur Szlęzak strzałem w "okienko" zdobyl gola. Wynik na 4-1 do przerwy już w doliczonym czasie gry ustalił mocnym strzałem Marcin Sierczyński. Gdy w 57. minucie Piotr Witoń po minięciu dwóch brońców zdobył gola numer pięć, miejscowi mogli już zaksięgowac 3 punkty. Wprawdzie w 65. minucie zmiennik w ekipie gości Jacek Cecot trafił w długi róg. Jednak w następnej akcji gospodarze (a konkretnie Łukasz Ząbek) strzałem pod poprzeczkę znów sprawili radość zziębniętym kibicom. Piłkarze Janiny zmarnowali jeszcze kilka akcji. Na pięć minut przed końcem po jednym z błędów stracili bramkę i mecz zakończył się hokejowym wynikiem 6-3.
- W ofensywie zagraliśmy na piątkę z plusem. Bo oprócz zdobytych goli były jeszcze dwa, których sędzia nie uznał. Jednak nie powinny się nam przytrafić takie błędy w defensywie. Zawodnicy przy wysokim prowadzeniu się już rozluźnili i stąd te stracone bramki – powiedział nam trener libiążan Wojciech Skrzypek. W swojej drużynie wyróżnił zwłaszcza Piotra Witonia, Łukasza Ząbka i Marcina Ficka. Ponieważ w sobotę Szreniawa tylko zremisowała, Janina wróciła na fotel lidera. W najbliższej kolejce zespół zagra na wyjeździe z Przebojem Wolbrom.

IV liga
Lubań Maniowy – MKS Alwernia 4-0

VI liga
Jałowiec Stryszawa – Zagórzanka 6-0

Klasa A
Victoria Zalas – Wolanka Wola Filipowska 1-2 (0-0)
Pierwsza połowa bezbramkowa, typowa na remis, chociaż piłkarze Wolanki stworzyli trzy dobre, zakończone strzałami sytuacje bramkowe. Gospodarze w tym czasie również przeprowadzali groźne akcje, ale te kończyły się interwencjami obrońców Wolanki.
W drugiej połowie zaatakowała Wolanka. W 56. minucie piękną akcję lewą stroną przeprowadził Stafiej, zagrał piłkę do Artura Noworyty, ale strzał Starzykiewicza został zablokowany przez bardzo dobrze broniącego Harpaka. W 67. minucie Michał Wosik podał idealnie do Marcina Bartnika. Ten pociągnął piłkę wzdłuż linii z lewej strony boiska, ograł jednego z obrońców Wolanki i płaskim, ale bardzo silnym strzałem z narożnika pola karnego pokonał Mateusza Filipka. Radość gospodarzy trwała do 85. minuty. W zamieszaniu pod bramką Harpaka do górnej piłki wyskoczył Kalęba, przebił ją głową do tyłu, a ta - ku zaskoczeniu gospodarzy - wpadła do bramki. Wyrównujący gol dodał animuszu doświadczonym gościom. W 89. minucie obrona gospodarzy popełniła w tym meczu drugi błąd. Marcin Filipek przejął piłkę na przedpolu i mając sporo swobody strzelił płasko tuż przy słupku bramki Victorii, dając tym samym zwycięstwo Wolance.
Jak przyznali po meczu obaj trenerzy, Piotr Jawień i Edward Gregorczyk, był to typowy mecz walki na remis. Wygrała drużyna bardziej doświadczona, która umiejętnie wykorzystała błędy rywala. Trenerzy zapytani o ocenę pracy sędziów, odpowiedzieli jednocześnie: „oby nam zawsze tak sędziowali”. Arbitrami w tym meczu byli: Jarosław Cichoń, Arkadiusz Marek i Sebastian Celarek z KS Chrzanów.

Balin II – Kościelec 4-0
Kamień – Płaza 2-1
Klasa B
Sanka – Bolęcin 1-7
Rusocice – ZWM Wodna 1-0
UKS Siersza – Alwernia II 1-0

Klasa B
Nadwiślan Rusocice – ZWM Wodna Trzebinia 1-0 (0-0)
- Jechaliśmy do Rusocić po wygraną, ale zabrakło skuteczności pod bramką rywala. Należy pochwalić również przeciwnika, który pokazał się z dobrej strony. Szkoda jednak punktów, bowiem takie mecze powinniśmy wygrywać. Pewnie gdyby padła bramka z rzut karnego grałoby się nam z większym komfortem psychicznym, ale tak się nie stało – skomentował po końcowym gwizdku Jacek Kocot, trener Wodnej. Trudno się z jego słowami nie zgodzić. Gdyby w ósmej minucie Prociuk strzelił celnie z karnego podyktowanego za faul na Redelu dotychczasowy lider zapewne potrafiłby kontrolować przebieg meczu. Było jednak całkowicie inaczej. Groźne sytuacje stwarzał Nadwiślan. Obok bramki strzelił Szymusik, a Lubera nie popisał się w 100% sytuacji trafiając wprost w Maślankę. Ze strony Wodnej w 28. min w słupek trafił Kępka. W drugiej odsłonie faworyzowani goście stwarzali większe zagrożenie, ale Gwiazała posłał piłkę nad poprzeczką, a Szczepanik wybronił strzał Jaśki. Kiedy wydawało się, że zespoły podzielą się punktami już w doliczonym czasie gry kontrę wykończył Konrad Rybarczyk Nadwiślan sensacyjnie wygrał.

Klasa C
Korona Trzebinia – Wolanka II 5-3
Górzanka – Zagórzanka II 3-1

Juniorzy starsi
MKS Trzebinia-Siersza – Hejnał Kęty 1-0 (1-0)
W sobotnim meczu seniorów MKS-u trener Marcin Kasprzyk skorzystał z usług Bartłomieja Machowskiego i Patryka Mendeli w wymiarze kilkunastu minut, dzięki czemu dwaj młodzi zawodnicy mogli jeszcze zagrać w niedzielę w juniorach przeciwko Hejnałowi. Jak się okazało, ich obecność na placu gry była zbawienna. Patryk Mendela zdobył bowiem jedyną bramkę w spotkaniu. W 11. min wykorzystał podanie od Popielnickiego i w sytuacji sam na sam lobem pokonał bramkarza gości. Machowski natomiast w 25. min chybił strzelając głową, a kilka minut później po jego zagraniu i rykoszecie piłka trafiła w poprzeczkę. Jeszcze w pierwszej połowie gospodarze mogli podwyższyć rezultat, ale Przykorzyńskiemu i Popielnickiemu brakowało zimnej krwi pod bramką. W drugiej odsłonie goście grali lepiej, ale nie mieli dogodnych sytuacji. Ze strony gospodarzy natomiast w słupek trafił M. Kowalik, a strzał Wallentina wybronił bramkarz.

Marek Oratowski, Jerzy Wnęk, Adam Banach

ZOBACZ TAKŻE

SPORTOWY WEEKEND W OBIEKTYWIE 

Aktualizacja 18.10.2010, 8.32

Czytaj również