Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA NIEDZIELA. Pijany kibic wbiegl na boisko w Libiążu

31.10.2010 20:55 | 1 komentarz | 4 326 odsłony | red
Mimo remisu 1-1 z Tarnowem Janina wciąż jest liderem III ligi. Podczas meczu doszło do ekscesów. Na boisko wbiegł kibic. Fani Janiny rzucali także race.
1
SPORTOWA NIEDZIELA. Pijany kibic wbiegl na boisko w Libiążu
Piłkę spod nóg zawodnikowi z Tarnowa wybija kapitan Janiny Artur Szlęzak
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Mimo remisu 1-1 z Tarnowem Janina wciąż jest liderem III ligi. Podczas meczu doszło do ekscesów. Na boisko wbiegł kibic. Fani Janiny rzucali także race.

III liga
Janina Libiąż – Unia Tarnów 1-1 (1-1)
Na stadionie w Libiążu mecz oglądało ponad tysiąc kibiców, liczących na wygraną Janiny. Przeżyli mały zawód, bo goście postawili twarde warunki.
W 29. minucie gospodarze wreszcie odważniej ruszyli do przodu. Kapitan libiążan Artur Szlęzak dogral piłkę na lewym skrzydle do Miłosza Musiała. Ten podciągnąl do linii końcowej i podal w pole karne. Tam na 12. metrze na piłkę czekal już Łukasz Ząbek, trafiając do siatki. Odpowiedź gości była jednak bardzo szybka. Trzy minuty później atomowy strzał oddał Sławomir Matras. Z interwencją spóźnił się Jakub Księżarczyk i niewielka grupa kibiców Unii miał swój moment radości. Mimo kilku okazji z obu stron spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Podczas meczu doszło do kilku ekscesów ze strony kibiców. Tuż przed końcowym gwizdkiem na murawę wtargnął pijany mężczyzna. Jeden z porządkowych złapał go i oddał służbom porządkowym. Na boisko spadło także kilka rac. Klub z Libiąża musi się liczyć z karami porządkowymi. Mimo straty punktów Janina wciąż jest liderem III ligi.

ZOBACZ TAKŻE

GALERIA ZDJĘĆ - SPORTOWY WEEKEND W OBIEKTYWIE

Klasa A
Orzeł Balin II – Wolanka Wola Filipowska 3-1
Orzeł wygrał, bo inny wynik przy składzie, jakim dysponował Tomasz Ryba (co ciekawe wpisany w załączniku jako trener w obu zespołach) był niemożliwy. Gospodarze, w których szeregach najaktywniejsi byli Guzik oraz Ryndak mieli wielką przewagę, ale ich gra najpierw wzbudzała u kibiców złość, a z biegiem czasu rozbawienie. Ilość niewykorzystanych sytuacji była bowiem zatrważająca. Sam Robert Rojek w pierwszej połowie zmarnował pięć 100% akcji. W kolejnych fragmentach gry wtórowali mu Sikora, Lichota czy Ryndak. Wszyscy zrobili z Mateusza Filipka bohatera meczu. Zawodnik, który dotychczas był obrońcą lub napastnikiem świetnie spisywał się między słupkami. Pokonany po raz pierwszy został w 52. min po pięknej główce Guzika. W 66. min drugiego gola zdobył Rojek, po którego strzale piłka rykoszetem odbiła się od obrońcy. W 87. min było już 3-0 po tym jak piłkę do siatki wepchnął Dudek. Wynik po chwili ustalił Robert Noworyta, co ucieszyło nawet miejscowych kibiców, bowiem bramka Wolance z pewnością się należała.

Start Kamień – Kościelec Chrzanów 7-1

Klasa B
UKS Siersza – ZWM Wodna 1-1 (1-0)
Derby gminy Trzebinia, a zarazem mecz na szczycie B-klasy, zgromadził na trybunach liczną grupę kibiców obu zespołów. W pierwszej połowie przez pierwsze minuty trwało wzajemne badanie możliwości rywali. Jedyną bramkę w tej części spotkania strzelili miejscowi. Lewą stroną boiska wzdłuż lini bocznej popędził Marcin Bała, a będąc na wysokości „szesnastki” wrzucił piłkę w pole karne do Kamila Lizończyka. Ten odegrał jeszcze do Wojciecha Kulińskiego, który strzałem z woleja wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W tej części wynik już się nie zmienił, choć do ataku poderwali się gracze ZWM Wodna. Po zmianie stron do jeszcze większego ataku ruszyli goście. Najlepszą okazję miał Dominik Grzesiakowski, ale po wykonywanym rzucie wolnym z ponad dwudziestu metrów opieczętował tylko poprzeczkę. Swego dopiął jednak w 73. minucie. Wycofaną od współpartnera z pola karnego piłkę uderzył w samo "okienko" bramki. Stojący między słupkami Michał Gumula był bezradny. Wynik 1-1 do końca już się nie zmienił. Mimo, że obie strony miały okazję do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę.

Sankowia Sanka – Nadwiślan Rusocice 5-1
Zryw Brodła – MKS Alwernia II 2-5

Bartłomiej Gębala, Marek Oratowski, Adam Banach